Żoliborz – tu się wszystko zaczęło! Jako Mieszkaniec Żoliborza, oddam cześć Bohaterom.

Na Żoliborzu, przed godziną 14:00, przy ulicy Suzina 2, rozpoczęło się Powstanie Warszawskie.

Tu gdzie mieszkamy, gdzie codziennie spacerujemy, istnieją miejsca upamiętniające to ważne wydarzenie. Poniżej przedstawiamy ich listę.

Razem oddajmy cześć Bohaterom!

  • Zatrzymajmy się i ich wspomnijmy
  • Zapalmy znicz
  • Zostawmy kwiaty

Zapraszamy, niech akcja potrwa przez 63 dni, do 2. października godz. 20:20.

Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze #Żoliborz

Lista miejsc upamiętniających Powstanie Warszawskie na Żoliborzu:

  1. Tablica upamiętniająca pierwszą walkę w Powstaniu Warszawskim – ul. Suzina 2
  2. Pomnik II obwodu Armii Krajowej „Żywiciel” – Skwer Żołnierzy „Żywiciela”
  3. Tablica ku czci żołnierzy 237. Plutonu 2. Kompanii Zgrupowania „Żubr” broniących kamienicy przy ul. Gdańskiej 2 – na rogu ul. Bieniewickiej
  4. Tablica upamiętniająca siedzibę sztabu II Obwodu Armii Krajowej „Żywiciel” w „Szklanym Domu” – ul. Mickiewicza 34/36
  5. Tablica upamiętniająca kwaterę główną „Żywiciela” – ul. Krasińskiego 16
  6. Pomnik upamiętniający atak na Dworzec Gdański (Kobieta z różą) – ul. Mickiewicza (róg gen. Zajączka)
  7. Pomnik żołnierzy Zgrupowania „Żniwiarz” – Skwer im. Zgrupowania „Żniwiarz”
  8. Tablice ku czci żołnierzy Zgrupowania „Żaglowiec”: ul. Dymińskia 10, ul. Pogonowskiego 28, Czarnieckiego 15
  9. Tablice upamiętniające masakrę ludności cywilnej Marymontu: ul. Lutosławskiego 9, ul. Marii Kazimiery 3, ul. Paska 31(róg Gdańskiej), Park Kaskada, ul. Barszczewska 19, ul. Bieniewicka 2b
  10. Tablica pamięci 225. Plutonu Zgrupowania „Żmija” – ul. Wieniawskiego 6/8
  11. Klasztor Sióstr Zmartwychwstanek – na rogu ul. Krasińskiego i ul. Popiełuszki
  12.  Tablica upamiętniająca harcerzy z 227 plutonu Zgrupowania „Żyrafa” – ul. Krasińskiego 20
  13. Tablica upamiętniająca przejścia kanałami ze Starówki – ul. Krasińskiego 29
  14. Wspólna walka w Powstaniu Żołnierzy AK i AL – pas zieleni na Krasińskiego
  15. Szpital powstańczy nr. 100 – ul. Cieszkowskiego 1/3
  16. Szpital powstańczy nr. 104 – Fort Sokolnickiego
  17. Symboliczny grób powstańca warszawskiego – ul. Cieszkowskiego 1/3
  18. Tablica pamięci Jerzego Ficowskiego – pl. Inwalidów 4/6/8
  19. Pomnik upamiętniających mieszkańców domów spółdzielni „Fenix” – miedzy ul. Mickiewicza i ul. Słowackiego
  20. Pamiątkowy głaz i kapliczka na miejscu cmentarza polowego – ul. Mickiewicza 27
  21. Tablica upamiętniająca walki 226. Plutonu Zgrupowania Armii Krajowej „Żniwiarz” – ul. Słowackiego 52/54
  22. Tablica ku czci żołnierzy Zgrupowania „Żubr” walczących i poległych w obronie gmachu CSP – Słowackiego 52/54
  23. Pomnik upamiętniający desant 6. Pułku Piechoty 2. Dywizji Piechoty 1. Armii Wojska Polskiego na Kępę Potocką przy Wybrzeżu Gdyńskiem – skwer Parku Fosa i Stoków Cytadeli

Spotkanie miejskie: Reprywatyzacja

25 lipca 2016 r.
18:00- 21:00
Szkoła Główna Handlowa, Aula VII im. Michała Kaleckiego
Al.Niepodległości 162

Szanowni Państwo, dzika reprywatyzacja w Warszawie zatacza coraz szersze kręgi.

Każdego dnia dostajemy informacje o kolejnych ofiarach tego procederu: piszecie do nas w imieniu swoim, znajomych, rodziny, sąsiadów. Ilość ludzkich dramatów jaka wyłania się z tych wszystkich historii jest niewyobrażalna i szalenie przygnębiająca.

To chyba dobry moment, żeby się poznać, wymienić doświadczeniami i być może nawzajem sobie pomóc.

Część pierwszą poprowadzi Tomasz Luterek – prawnik, rzeczoznawca majątkowy, politolog, który łączy praktykę zawodową z działalnością naukową. Ekspert w dziedzinie reprywatyzacji. W 2013 r. w Instytucie Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk w Warszawie obronił pracę doktorską dotyczącą reprywatyzacji. W ramach aktywnego zaangażowania w obszarze problematyki związanej z rozwojem i kształtowaniem procesów obejmujących rynek nieruchomości uczestniczy w pracach Pomorskiego Towarzystwa Rzeczoznawców Majątkowych.

Stowarzyszenie Obrony Praw Lokatorów opowie nam o możliwościach pomocy prawnej dla mieszkańców.

W części drugiej chcielibyśmy Was zachęcić do dzielenia się swoimi doświadczeniami, które chcemy zebrać i stworzyć „Czarną księgę reprywatyzacji” i wszystkich jej grzechów.

Reprywatyzacyjny dramat rozgrywa się za naszymi oknami, dotyka naszych znajomych i bliskich. Warszawski ratusz umywa ręce, prezentuje pełną prawniczych zwrotów „Białą księgę reprywatyzacji” i nie chce słuchać głosu mieszkańców. Wyraźmy go wspólnie i głośno!

spotkanie jest współorganizowane przez Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze i Szkołę Główną Handlową w ramach spotkań miejskich.


W nagłówku czarno-biały vlakat przedstawiający mężczyznę z kanistrem benzyny w jednej ręce oraz zapaloną zapałką w drugiej. Po lewej stronie znajduje się napis “Mossakowski. Warszawa jest łatwopalna”.

Praca pojawiła się w pierwszą rocznicę śmierci Jolanty Brzeskiej – 64-letniej mieszkanki Pragi i działaczki na rzecz praw lokatorskich, członkini Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów, która zginęła w do tej pory niewyjaśnionych okolicznościach. Środowiska lokatorskie za tę tragedię winią Marka Mossakowskiego, kamienicznika, z którego działaniami względem lokatorów Brzeska aktywnie walczyła. Pracę, w pierwszą rocznicę zabójstwa Brzeskiej, wykonała związana z kolektywem Syrena grupa Warszawskie Kanalie.

Zamach na Banacha!

Nie ma podobno mieszkańca Warszawy, który chociaż jeden raz w życiu nie kupiłby czegoś w Spółdzielni Hale Banacha (SHB) na Ochocie, przy Grójeckiej 95, albo przynajmniej nie był tam z ciekawości. Postrzegane są one bowiem jako istniejące „od zawsze”, podobnie jak Hala Mirowska i Kopińska… Mówi się też — i to jest największy magnes — że „u Banacha” wszystko można kupić, oprócz tandety, bo w razie jakościowej wpadki rodzina wybitnego polskiego matematyka Stefana Banacha odebrałaby spółdzielni tak zacnego patrona.

Decyzja budowy spółdzielczych hal na Ochocie miała charakter polityczny. Nie wnikając w szczegóły… Spółdzielnia Spożywców „Społem” otrzymała w 1982 roku polecenie władz, któremu nikt się nie śmiał wtedy sprzeciwić, zbudowania dwóch hal handlowych, na działkach będących własnością miasta stołecznego Warszawy. Po transformacji ustrojowej na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych prawnicy, na wniosek Spółdzielni Mieszkaniowej na Rakowcu — która twierdzi, że środki finansowe, za które pobudowano hale… należały do niej — zaczęli kwestionować niegdysiejsze postanowienie władz Warszawy. Postawiły ultimatum: „Banach przekaże nam natychmiast działki, albo pieniądze”. Dodajmy: ogromne pieniądze, bo działka przy Grójeckiej, to niezwykle łakomy kąsek. Grozi nam więc od lat nawet likwidacja spółdzielni, choć jesteśmy najbardziej cenionym i znanym sklepem nie tylko na Ochocie

mówi prezes SHB Józef Idzikowski.

Ciemne chmury nad Halami Banacha zbierają się od ponad ćwierć wieku. Są coraz bardziej burzowe. Płyną od strony Rakowca, Ratusza i – co szczególnie niepokoi i zastanawia – od sądów. Może po części dlatego, że na tym sporze, który trwa już ponad ćwierć wieku, krocie zarabiają prawnicy, traci zaś spółdzielnia i społeczeństwo. Zastopowane bowiem zostały plany inwestycyjne, a nawet remontowe. Nie można nie tylko rozpocząć budowy nowego obiektu, lecz chociażby gruntownej modernizacji niezniszczalnej – co prawda, to prawda – konstrukcji „blaszaka” rodem jeszcze z… Niemieckiej Republiki Demokratycznej. A może – głośno myślę – pomógłby tu konserwator zabytków? Kto wie, czy po upadku muru berlińskiego i wymazaniu z mapy politycznej Europy Niemieckiej Republiki Demokratycznej, Hale Banacha (są dwie: spożywcza i przemysłowa) nie stały się zabytkami i to w skali Unii Europejskiej?

W obronie SHB zebrano kilka tysięcy podpisów mieszkańców Ochoty i innych dzielnic. W tej spółdzielni zaopatruje się bowiem już trzecie pokolenie: wnuki i prawnuki, wciąż też przychodzą na zakupy, babcie i prababcie i pradziadkowie, dojeżdżają nawet z odległych dzielnic Warszawy… Mają zaufanie. Pamiętają i doceniają, że w okresie „socjalistycznej gospodarki niedoborów”, gdy podstawowe artykuły spożywcze sprzedawano na kartki, Hale Banacha były jedynym sklepem w stolicy, a może i w kraju, w którym na przykład matki mogły kupić odżywki dla dzieci bez żadnych kartek! – Dzieci nie mogą być głodne, a mnie najwyżej mogą wezwać na przesłuchanie – mówił kierownik stoiska z odżywkami Zbigniew Szewczyk. Na dywanik zapraszano jednak prezesa, bo to on tolerował samowolę personelu.

Niestety, podpisy klientów, ich racje i niebanalne sentymenty przegrywają wciąż z żądzą pieniądza.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że „zapewne ktoś z powiązaniami i grubym portfelem wydał już przed laty zlecenie na Banacha”.

 

Ryszard Bilski


 

Nr 1.Przed SHB fot. Piotr Araszkiewicz

Każdego roku w lipcu spółdzielcy obchodzą Międzynarodowe Święto Spółdzielczości. Tak było i w tym roku. Z tej okazji przed Halą Banacha klientów zaproszono na kiełbaski z rusztu. Fot. Piotr Araszkiewicz

NR 2.Przed SHB  fot.Piotr Araszkiewicz

Kilkaset osób obdarowano historią tej spółdzielni, liczącą prawie 35 lat i utrwaloną na prawie 200 stronach tekstu i zdjęć, na których wiele osób rozpoznało siebie i swoich znajomych. Autorami wspomnień są nie tylko spółdzielcy, ale także… rodzina Stefana Banacha, polskiego matematyka o międzynarodowej sławie. Fot. Piotr Araszkiewicz


Zdjęcie w nagłówku autorstwa Panek z Wikimedii udostępnione zgodnie z licencją  Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported.