Wszystko wskazuje na to, że udało się doprowadzić do “nowego otwarcia” w sprawie placu Defilad. Wczoraj odbyło się spotkanie z architektem Thomasem Pheiferem, grupą ekspertów oraz decydentami. Braliśmy w nim udział, podobnie jak w otwartej debacie która odbyła się dzień wcześniej. Broniliśmy tam zdania wielu mieszkańców Warszawy, że na placu musi być zieleń i inne elementy, które uczynią to miejsce przyjaznym i sprawią, że będzie to plac miejski na który chce się przyjść i spędzić tam czas.
Jaki plac Defilad?
Wygląda na to, że ratusz (a przynajmniej ktoś w ratuszu) zrozumiał, że ogromny betonowy plac to nie najlepszy pomysł na urządzenie centrum Warszawy. W środę odbędzie się debata o przyszłości placu Defilad. Formuła trochę dziwna przyznajemy (5 godzin?!), ale koniecznie trzeba przyjść.
W kolejnej części odbędzie się panel dyskusyjny z udziałem Marleny Happach – prezes O.W. SARP, Patryka Zaremby z Forum Rozwoju Warszawy, Bogny Świątkowskiej z Fundacji Bęc Zmiana, Jana Mencwela z Miasto Jest Nasze, Jarosława Trybusia z Muzeum Warszawy i Marka Mikosa – szefa miejskiego biura architektury.
Będzie się działo. Mamy nadzieję, że ta debata otworzy na nowo dyskusję o placu i centrum Warszawy. My cały czas postulujemy konsultacje społeczne w tej sprawie. Nasze bardzo poważne wątpliwości dotyczą wielkości placu, funkcji jaką ma pełnić, zmiany jego nazwy na Centralny, zniszczeniu Trybuny Honorowej (wyburzone mają być też budynki Dworca Śródmieście!), ilości zieleni (a właściwie jej braku). Trzeba też zwrócić uwagę, że plac istnieje jedynie jako przestrzeń między budynkami. Dzisiaj z bólem i bardzo wolno powstaje północna pierzeja placu, ale o południowej nikt nie wspomina. To znaczy, że przez następne dziesięć lat ma być tam to co dzisiaj tam jest? Koszmarny parking? Taki plac z jedną pierzeją nie będzie funkcjonował. W ratuszu nikt na te wyzwania nie odpowiada.
Nie odbyła się rozmowa o placu Defilad. Pani Prezydent w uchwalonym planie tego obszaru odrzuciła setki uwag mieszkańców. Prawo miejscowe uchwalono pośpiesznie bez konsultacji społecznych. Nasze wątpliwości budzi również fakt, że plan w zadziwiający sposób premiuje handlarzy roszczeniami (dostali prawo do budowy wieżowców na zreprywatyzowanych działkach) i w bardzo nonszalancki sposób traktuje architekturę lat 50tych. Dlatego warto zastanowić się nad poważnymi zmianami w planie zagospodarowania całego rejonu placu Defilad.
Link do wydarzenia: https://www.facebook.com/events/465455890320521/
Wałki na Radzie Miasta – Hanna Gronkiewicz-Waltz tłumaczy się z “normalnej reprywatyzacji”
12 maja na Radzie Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz przedstawi informację na temat afery związanej z uwłaszczeniem się wpływowych biznesmenów powiązanych z wysokimi urzędnikami ratusza na na jednej z najdroższych działek w mieście przy ulicy Emilii Plater.
Z czego będzie się tłumaczyć Pani Prezydent? Jak ustaliła Gazeta Wyborcza:
Decyzję zwrotową podpisał Jakub Rudnicki, zastępca dyrektora Biura Gospodarowania Nieruchomościami – Marcina Bajko. Sam Bajko nie podpisuje żadnych decyzji, nie publikuje oświadczenia majątkowego, a na boku prowadzi działalność gospodarczą. Rudnicki po tym jak wyszło, że de facto sam sobie oddał kamienicę na ulicy Kazimierzowskiej, odszedł z BGN. Dzisiaj robi interesy w Zakopanem z osobami, którym zwrócił nieruchomość. Jak się okazało za nieruchomość wypłacono już odszkodowanie w 1953 roku na mocy umowy z Danią.Co więcej zmieniony w 2010 roku plan zagospodarowania rejonu placu Defilad zwiększył możliwość zabudowy z 30 metrów do ponad 240, zwiększając tym samym wartość nieruchomości kilkukrotnie!
Pani Prezydent od 24 kwietnia milczy na ten temat. Przyjdźmy wysłuchać Hanny Gronkiewicz-Waltz i zamanifestujmy przeciwko nieprawidłowościom w warszawskim ratuszu.
Pałac Kultury i Nauki 12 maja 2016 r. godzina 15:00.
Przynieście ze sobą wałki do ciast i malowania jako symbol walki z łamaniem prawa przy warszawskiej dzikiej reprywatyzacji ;)
Autor grafiki: Grzegorz JarzynowskiLink do artykułu który ujawnił aferę z działkami na placu Defilad:http://goo.gl/LlXcH1