Co zrobić, by mieszkania w Warszawie były tańsze?

12 sierpnia w Kawiarni Sezonowej na Madalińskiego odbyła się debata organizowana przez nasze stowarzyszenie. Podczas dyskusji, wspólnie z naszymi gośćmi, próbowaliśmy odpowiedzieć na pytanie, co zrobić, by mieszkania w Warszawie były tańsze.

Ceny nieruchomości utrzymują się od lat na bardzo wysokim poziomie. Nie jest to jednak efekt wolnego rynku. Do kieszeni deweloperów płynie strumień rządowych dopłat. Jednocześnie deweloperzy są de facto zwolnieni ze wszelkich opłat związanych z zapewnieniem nowym osiedlom infrastruktury.

Wprowadzona w zeszłym roku ustawa Mieszkania Dla Młodych poprzez dopłaty zwiększyła popyt na nieruchomości jednocześnie nie zwiększając ich podaży. Skutkowało to utrzymaniem się wysokich cen nieruchomości i wzrostem marż deweloperskich.

Ustawa o planowaniu przestrzennym przerzuca koszt budowy infrastruktury dla nowych osiedli na samorząd, nie zapewniając jednocześnie funduszy na ten cel. Skutkuje to brakiem planowania przestrzennego, które władzom po prostu się nie opłaca oraz chaosem urbanistycznym. Efektem braku planowania przestrzennego i programów rządowych jest galopująca suburbanizacja, która negatywnie odbija się na jakości życia, koszcie budowy i utrzymania infrastruktury oraz potęguje degradację środowiska naturalnego. Mówiąc w skrócie – nasze miasta są bardzo drogie dla mieszkańców i bardzo tanie dla deweloperów.

Budownictwo komunalne jest w zapaści. Państwo nie prowadzi praktycznie żadnej polityki mieszkaniowej. Jedynym realnym scenariuszem dla młodych Polaków jest kredyt hipoteczny i perspektywa 30 lat jego spłacania. Jak wyjść z tego kryzysu mieszkaniowego? Czy należy opodatkować deweloperów? Postawić na budownictwo komunalne lub społeczne? A może zlikwidować pozwolenia na budowę? Co może zrobić samorząd nie oglądając się na rząd?

Naszymi gośćmi byli:

  • Maciej Czeredys – architekt, urbanista, były zastępca wojewódzkiego konserwatora zabytków twórca pierwszej mikrospółdzielni Wespół, który opowiedział nam o swoich problemach ze stworzeniem własnej spółdzielni.

oraz

  • Jacek Lenckowski – niezależny analityk rynku mieszkaniowego, który pokazał, co może być przyczyną wysokich cen nieruchomości w Polsce oraz jakie są możliwe rozwiązania tego problemu.

Wszystkim obecnym dziękujemy za przybycie!

 

Piszą o nas:

Prywatny akt oskarżenia dla członków zarządu Miasto Jest Nasze!

Nasz ulubiony handlarz roszczeniami nie daje o sobie zapomnieć. Po pozwie cywilnym dostaliśmy prywatny akt oskarżenia z artykułu 212 kodeksu karnego. Rodzinie Marcinkowskich – znanych warszawskich handlarzy roszczeniami i deweloperów – nie wystarczy, że zapłacimy 50 tysięcy złotych i przeprosimy ich publicznie. Chcą dla nas również kary więzienia.

W swojej działalności zawsze kierujemy się interesem publicznym. Każdy obywatel ma prawo pytać i być poinformowany o tym, jak władza samorządowa dysponuje majątkiem publicznym. Ma on prawo wiedzieć, w jaki sposób opłacane są szkoły, boiska, parki i czy wydatek na nie zwraca się w późniejszym bilansie. Ma on prawo wiedzieć, w jaki sposób decyduje się o tym, co i jak jest budowane w najważniejszych miejscach miasta.

Nieważne ile pozwów i aktów oskarżenia otrzymamy od naszych stołecznych oligarchów. Warszawa to nie jest Moskwa. Doprowadzenie do przejrzystości i transparentności procesu reprywatyzacji w Warszawie jest jednym z najważniejszych celów naszej działalności. Będziemy dalej przyglądać się temu, jak nasza władza oddaje publiczny majątek. Czas wielkiego bezhołowia się kończy.


Artykuł o pozwie autorstwa Wiktora Raczkowskiego do przeczytania w dzisiejszym tygodniku Przegląd.

 

Wprost: Aktywiści chcą do samorządu

W najnowszym wydaniu tygodnika „Wprost” (33/2014 [1641], z 11 sierpnia 2014) ukazał się artykuł Tatiany Kolesnyczenko na temat Porozumienia Ruchów Miejskich. Autorka artykułu opisuje działalność ruchów miejskich w każdym z członkowskich miast PRM-u, a w tym inicjatywy podjęte przez Miasto Jest Nasze.