Beton – słowo definiujące działalności i mentalność Platformy Obywatelskiej. Nie kwestionujemy tego, że Polsce potrzebna jest nowoczesna infrastruktura. Jej budowa nie jest problemem. Jest nim natomiast fakt, że często buduje się ją przyjmując według przestarzałych koncepcji często sprzed 40-50 lat. Nic nie uczymy się doświadczeń państw zachodnich, które budowę takiej infrastruktury często mają już za sobą i wiedzą jakie błędy popełniły tworząc ją. Nie uczymy się także od państw, które duże inwestycje przeprowadzały 10-20 lat temu, takich jak Hiszpania, Grecja czy Portugalia. Dziś zbudowana na wyrost infrastruktura często jest dla tych państw obciążeniem, rujnującym ich budżety i gospodarki.
Dla Platformy Obywatelskiej najważniejsze jest to ile, a nie jak się buduje. Ważne, żeby przy inwestycjach stały piękne tablice, najlepiej z sześcioma – dziewięcioma zerami. To jak te inwestycje potem działają jest nieistotne. Przykładem mogą być wspomniane w wywiadzie kampusy uniwersyteckie. Najlepsze są chyba te w krajach anglosaskich. Mają duże, dobrze utrzymane przestrzenie wspólne i różne miejsca, gdzie ludzie mogą się przypadkowo spotkać. To dzięki takiemu prospołecznemu ukształtowaniu są one “żyzną glebą” dla innowacji. W Polsce stawiamy wspaniałe budynki i laboratoria, ale zapominamy, że to zazwyczaj nie w nich rodzą się pomysły i innowacje.
W kontekście tych ostatnich można wymienić bardzo “innowacyjne podejście” polskich przedsiębiorców do Kodeksu Pracy i zasad zatrudniania pracowników. Europa na pewno może na nas patrzeć z podziwem. Godny podziwu jest także udział płac w “świętym PKB”, z którego wzrostu Polacy, zdaniem Pana Janusza Lewandowskiego, powinni być tak dumni. Płace w naszym kraju stanowią 35% PKB. Niższy współczynnik w UE (proszę nie tłumaczyć, że na Kaukazie lub na Ukrainie jest gorzej) ma tylko Grecja. W Niemczech współczynnik ten wynosi ponad 50%. Wzrost PKB nie przekłada się zatem na jakość życia przeciętnego Polaka, a co najwyżej na większe zyski korporacji i większą możliwość zgodnego z Konstytucją zadłużania państwa, które pozwala prowadzić typową dla PO politykę “po nas choćby potop”.
W zamian Polacy otrzymują “modernizację wsteczną” polegającą na ułatwianiu poruszania się po mieście samochodem, mimo, że w większości rozwiniętych państw świata prowadzi się politykę zupełnie odwrotną. Mamy także wsparcie na branży deweloperskiej i finansowej poprzez programy “Rodzina na Swoim” i “Mieszkanie dla Młodych”, zamiast polityki mieszkaniowej promującej bardziej dostępne mieszkania komunalne i spółdzielcze (przede wszystkim małych spółdzielni). Mamy totalny chaos przestrzenny zbudowany wokół kultu kolejnego bożka PO, czyli świętej, niczym nie ograniczonej własności gruntów (inne bożki to św. przepustowość i św. PKB), zamiast racjonalnego planowania przestrzennego ułatwiającego dostęp do mieszkań, miejsc pracy i usług (także społecznych) i minimalizującego potrzeby komunikacyjne (o nie, wtedy nie byłoby potrzeba tyle betonu). Mamy wreszcie erozję systemu opieki zdrowotnej, społecznej i edukacji, które ze względu na niewydolność instytucji państwa coraz częściej przejmuje sektor prywatny.
Mimo to Polacy powinni być przeszczęśliwi i codziennie przeglądać tabelki GUS-u pokazujące ile to nam PKB urósł. Oczywiście Powinniśmy być jeszcze dozgonnie wdzięczni PO za to, że dzięki niej możemy te tabelki oglądać. Platformo – dziękujemy Ci!
Zdjęcie w nagłówku zaczerpnięte z Wikimedii na licencji CC AS A 3.0 autorstwa Lukasz2.