Po kilku miesiącach wodzenia mieszkańców za nos, ratusz w końcu przyznał się – konsultacje społeczne ws. budowy Mostu Krasińskiego będą dotyczyły spraw drugorzędnych, takich jak organizacja ruchu na moście i przysłowiowy “kolor barierek”.
Jak donosi Gazeta Stołeczna “wiceprezydent Jacek Wojciechowicz (…) przekonywał, że znaczące zmiany w projekcie przeprawy są niemożliwe, bo miasto straciłoby decyzję środowiskową”. To, że miasto traci właśnie zaufanie mieszkańców Warszawy, którym rzetelne konsultacje były obiecywane od września, wydaje się dla prezydenta Wojciechowicza zupełnie nieistotne.
Miasto Jest Nasze od samego początku kwestionowało sens budowy Mostu Krasińskiego w obecnym kształcie. Pytania, które kierujemy do ratusza są następujące:
+ dlaczego 700 mln złotych zarezerwowano na budowę mostu łączącego Żoliborz z wyludnionym Żeraniem, jednocześnie odkładając w bliżej nieokreśloną przyszłość budowę o wiele bardziej potrzebnego wiaduktu nad torami kolejowymi pomiędzy Żeraniem a Bródnem? Czy powodem jest osiedle deweloperskie planowane na terenach byłego FSO?
+ dlaczego nie realizuje się inwestycji o wiele bardziej priorytetowych, na które wciąż nie ma zarezerwowanych środków? Przykładami są: obwodnica Pragi pomiędzy Rondem Żaba a ulicą Radzymińską, bezpieczne przejazdy pod liniami kolejowymi w Rembertowie i Wawrze.
+ dlaczego plan zagospodarowania terenu na Żeraniu nie jest nawet w opracowaniu? Czy chcemy, by powstała tam kolejne blokowisko sypialnia bez parków, szkół i terenów publicznych?
+ czy w sytuacji, gdy Warszawa jest trzecią najbardziej zanieczyszczoną stolicą w UE (po Sofii i Bukareszcie), sensowne jest wydanie 700 mln złotych na inwestycję, która poprzez zwiększenie ruchu samochodowego zanieczyszczenie to jeszcze bardziej zwiększy?
Do sprawy będziemy na pewno wracać. Głos mieszkańców musi zostać wzięty pod uwagę!
http://warszawa.wyborcza.pl/…/1,34862,19151726,mosty-w-wars…