List otwarty w sprawie ochrony dziedzictwa powojennego modernizmu


Od ponad dwóch dekad obserwujemy, jak w Warszawie niszczone są wartościowe dzieła powojennego modernizmu autorstwa polskich architektów, urbanistów, architektów wnętrz, malarzy i rzeźbiarzy. Zostały one wysoko ocenione nie tylko przez im współczesnych, ale także tych, którzy pozbawieni bagażu politycznych obciążeń oceniają ich spuściznę z perspektywy czasu, z odpowiednim dystansem. Dziś odkrywamy ponadczasową wartość obiektów powstałych w epoce historycznie zamkniętej, zarówno politycznie, artystycznie, jak i pod względem warunków ekonomicznych i sposobu prowadzenia inwestycji. Czas uświadomić sobie, że fakt ten, według obowiązującej ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, jest jednym z kluczowych kryteriów wpisu do rejestru zabytków.

Po wyburzonym w 1996 roku kinieMoskwa” pozostały dzisiaj tylko dwie rzeźby lwów, które inwestor „wspaniałomyślnie” wkomponował w nowy obiekt gigantycznej kubatury. Autorami nieistniejącego budynku byli Stefan Putowski oraz Kazimierz Marczewski. Wspólnie projektowali oni także obiekty warszawskiej „Bellony”, które dzisiaj zagrożone są niemal doszczętnym zniszczeniem, co jest wynikiem niewłaściwego wpisu do rejestru zabytków, obejmującego jedynie trzy ściany elewacyjne. Rozpoznawalna seria czterech kin warszawskich projektu Mieczysława Pipreka nie jest traktowana logicznie i konsekwentnie. Dawna „Stolica” (dzisiaj „Iluzjon”) została wpisana do rejestru zabytków i należycie wyremontowana, ale już kino „W-Z” zostało zamknięte i wyburzone, a działka po nim do dzisiaj pozostaje niezagospodarowana. Nie istnieje już także idealnie wpasowane w kontekst kino „Skarpa” projektu Zygmunta Stępińskiego, zastąpione apartamentowcem. Tuż przed wpisem do rejestru zabytków inwestor pospiesznie wyburzył interesujący pod względem konstrukcyjnym budynek kina „Praha” projektu Jana Bogusławskiego, co jest zarówno dowodem na opieszałość służb konserwatorskich, jak i notoryczne wykorzystywanie luk prawnych przez inwestorów, zainteresowanych wyłącznie maksymalizacją zysków z inwestycji.

W 2006 roku zburzono „Supersam” projektu zespołu architektów i inżynierów pod kierownictwem Jerzego Hryniewieckiego, z wnętrzem dekorowanym przez Hannę i Gabriela Rechowiczów. Był to obiekt o wybitnych walorach estetycznych oraz o wyjątkowej w skali światowej konstrukcji dachu, docenionej i podziwianej również za granicami kraju. Rozbiórkę poprzedziły protesty społeczne oraz mgliste, lecz ostatecznie niezrealizowane, zapowiedzi przeniesienia budynku w inną lokalizację.

Ostatnie lata to kolejne rozbiórki budynków bez wątpienia ponadprzeciętnych. Epoka PRL i miniony czas powojennego modernizmu przyniosły Warszawie wiele skromnych gabarytowo pawilonów czy domów towarowych, które obecnie, z ekonomicznego punktu widzenia, przynoszą straty i pozornie niewykorzystaną przestrzeń. Jednakże to właśnie tego typu obiekty niosą największe wartości estetyczne, nierzadko także inżynierskie, ponieważ projektowano i realizowano je jako jednostkowe inwestycje, na które często przeznaczano większe środki, pozwalające na pełne zrealizowanie wizji architekta. Kulturowo i społecznie stanowią one świadectwo minionych czasów, których nie sposób odtworzyć. Zarzut braku autentyzmu, który po dziś dzień dotyka nawet warszawską Starówkę i Trakt Królewski, byłby tym bardziej uzasadniony w przypadku potencjalnych odbudów czy przenosin obiektów architektury powojennej i umieszczaniu ich w zupełnie nowych kontekstach, co zresztą w dzisiejszej rzeczywistości ekonomicznej byłoby zadaniem nie do zrealizowania.

Pawilon handlowy „Chemia” Jana Bogusławskiego i Bohdana Gniewiewskiego przy ul. Brackiej, który dzięki swojemu usytuowaniu nie zaburzał przebiegu ulicy, uległ niestety większej kubaturze, a tym samym większemu zyskowi z wynajmowanej przestrzeni wzniesionego w tym miejscu domu handlowego „Vitkac”. Ponadto, zniszczony budynek wyróżniał się znakomitą formą artystyczną – lekką, transparentną elewacją, płaskim dachem wystającym poza obrys budynku, unoszącym się na filigranowych podporach i wnętrzem uzupełnionym o abstrakcyjne malowidło ścienne autorstwa Anieli Bogusławskiej. Kolejny przykład to pawilon przy ul. Przeskok Henryka Borowego i Andrzeja Kocięckiego, którego bryła przed rozbiórką była praktycznie niewidoczna pod przesadną ilością reklam i szyldów. Identycznie postąpiono z zaprojektowanym pod kierunkiem Zbigniewa Karpińskiego Spółdzielczym Domem Handlowym „Sezam”, będącym swego czasu integralnym elementem zespołu Ściany Wschodniej, o której dzisiaj w Warszawie nie myśli się całościowo. Oględziny prowadzonych prac rozbiórkowych rodzą zasadne pytanie, czy można ufać zapewnieniom inwestora o odpowiednim zabezpieczeniu ceramicznej okładziny, która ma zostać wykorzystana do dekoracji nowego budynku.

Problem ochrony powojennych realizacji dobitnie uwydatnia skandaliczny sposób „renowacji” i „przywracania oryginalnego kształtu” – jak zapewniał inwestor – dawnego CDT-u, późniejszego „Smyka”, projektu Zbigniewa Ihnatowicza i Jerzego Romańskiego. Rzekome błędy konstrukcyjne spowodowały, że z oryginalnego budynku pozostał jedynie niewielki fragment żelbetowego szkieletu, a zaprezentowane wizualizacje, w obliczu sposobu prowadzonych prac i braku rzetelnej informacji na temat faktycznego stanu oryginalnej tkanki, przestają być wiarygodne. Do tego stanu rzeczy kolejny już raz przyczynił się wpis do rejestru, który obejmował jedynie konstrukcję głównego budynku dawnego zespołu obiektów, składającego się przecież także z pawilonu delikatesów i biurowca.

Zainteresowanie architekturą powojennego modernizmu nie jest wynikiem jedynie badawczych zainteresowań garstki specjalistów. O trosce o powojenne dziedzictwo architektoniczne i artystyczne świadczą protesty przeciwko planom wyburzenia pawilonu meblowego „Emilia” projektu Mariana Kuźniara i Czesława Wegnera czy zmian zagospodarowania działki, na której dzisiaj znajduje się pawilon mieszczący klub „Syreni Śpiew”. Właśnie te dwa obiekty, stanowiące obecnie ostatnie przykłady dobrej architektury pawilonowej w Warszawie, mają jeszcze szansę na uratowanie. O ich wartości sensu stricto nie świadczy jedynie dobra architektura czy rozwiązania konstrukcyjne. Z dzisiejszej perspektywy są one po prostu bezcennymi reliktami, jednymi z ostatnich obiektów w oryginalnym stanie, z pierwotnym wyposażeniem, których wartości architektoniczne i plastyczne nie zostały nigdy zaburzone pochopnymi przebudowami.

Zaniepokojeni nieodwracalnymi skutkami wieloletnich zaniedbań, zwracamy uwagę na brak wystarczających działań mających na celu ochronę dziedzictwa narodowego, tak ze strony władz Miasta Stołecznego Warszawy, jak i służb konserwatorskich. W rzeczywistości, oddanie deweloperom do ich pełnej dyspozycji wartościowych obiektów architektonicznych skutkuje zaniechaniem jakichkolwiek prac konserwatorskich, które stoją w naturalnej sprzeczności z rachunkiem ekonomicznym, jaki kieruje inwestorem. Ponadto, nieczęsto interwencje konserwatorskie post factum stają się jedynie zabiegiem o wymiarze PR-owym, pozorującym działania, które w istocie powinny zapobiegać niszczeniu zabytków i być podejmowane zawczasu.

Nie można pozwolić na to, aby państwo, naród, a przede wszystkim miasto, które utraciło tak wiele ze swojego dziedzictwa kulturowego podczas ostatniej wojny, traktowało z należytą uwagą jedynie rekonstrukcje i nieliczne, oryginalne przedwojenne zabytki, a kompletnie pomijało część dziedzictwa powstałą w wyniku projektowania i budowy miasta od zera po 1945 roku. Nie można pozwolić na to, aby w przypadku dziedzictwa powojennego, tych strat dokonywał podmiot, który faktycznie powinien mieć je w opiece i który jest za nie odpowiedzialny. W końcu, nie można też pozwolić na to, aby przyszłe pokolenia patrzyły na dorobek czasów powojennych tylko przez pryzmat przykładów architektury gorszej jakościowo, powstającej według projektów typowych, czy wynikających z niedoborów finansowych i materiałowych gospodarki poprzedniego ustroju. Najlepsze obiekty powojennego modernizmu powinny bezwzględnie zostać objęte opieką konserwatorską, gdyż tylko w taki sposób możemy zachować to, co w nich najcenniejsze – stosunek bryły do przestrzeni i sposób jej kształtowania – czego nie pozwolą nam doświadczyć nawet najwierniejsze zdjęcia archiwalne.

Apelujemy do władz Miasta Stołecznego Warszawy, Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Warszawie oraz Biura Stołecznego Konserwatora Zabytków o podjęcie walki o ostatnie w Warszawie przykłady spuścizny architektonicznej i artystycznej epoki powojennego modernizmu. Byłoby niewybaczalną winą spóźnić i zaprzepaścić szansę na uratowanie tych kilku ostatnich obiektów, które w pełni zasługują na ochronę i uznanie ich unikalnej wartości.

My, podpisani niżej historycy architektury, historycy sztuki, architekci i konserwatorzy, varsavianiści oraz mieszkańcy Warszawy, jesteśmy w pełni przekonani, że obecne działania, mające na celu opiekę nad architekturą powojenną są dalece niewystarczające, a potrzeba przedsięwzięcia kroków zmierzających do tego, aby taka opieka była pełna, rzetelna i gwarantująca faktyczną ochronę jest paląca.

Z wyrazami szacunku,

Stowarzyszenie MIASTO JEST NASZE

Towarzystwo Opieki nad Zabytkami oddział warszawski

inicjatywa Tu Było Tu Stało

oraz podpisani niżej sygnatariusze listu:


 

Paulina Adamczyk – Gabinet Rycin i Rysunków, Muzeum Narodowe w Warszawie

Marcel Andino Velez – Zastępca Dyrektora ds. Komunikacji i Rozwoju, Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie

Mikołaj Baliszewski – Zastępca Dyrektora Biblioteki Narodowej; członek Zarządu Stowarzyszenia Miasto Jest Nasze

dr hab. Barbara Banaś – Zastępca Dyrektora Muzeum Narodowego we Wrocławiu

dr hab. Waldemar Baraniewski – Wydział Zarządzania Kulturą Wizualną, Akademia Sztuk Pięknych w Warszawie

Hanna Benesz – Zbiory Dawnej Sztuki Europejskiej, Muzeum Narodowe w Warszawie

Sylwia Bielicka – Dział Edukacji, Muzeum Narodowe w Warszawie

dr hab. arch. Jerzy Bogusławski – Wydział Architektury Wnętrz, Akademia Sztuk Pięknych w Warszawie

Edyta Borkowska – dziennikarka

Karolina Breguła – artystka sztuk wizualnych

Agnieszka Czubak – Pracownia Konserwacji Rzeźby i Malarstwa na Drewnie, Muzeum Narodowe w Warszawie

Iwona Danielewicz – Zbiory Sztuki Polskiej do 1914 r., Muzeum Narodowe w Warszawie

Jacek Dehnel – pisarz

Anna Demska – Ośrodek Wzornictwa Nowoczesnego, Muzeum Narodowe w Warszawie

dr hab. Piotr Dobosz – Wydział Prawa i Administracji, Uniwersytet Jagielloński

dr Monika Dolińska – Zbiory Sztuki Starożytnej i Wschodniochrześcijańskiej, Muzeum Narodowe w Warszawie

dr Magdalena Durda-Dmitruk – Instytut Edukacji Artystycznej, Akademia Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej

Katarzyna Dziechciarz – Główny Księgowy, Muzeum Narodowe w Warszawie

prof. dr hab. Anna Firkowska-Mankiewicz – Akademia Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej

Anna Frąckiewicz – Ośrodek Wzornictwa Nowoczesnego, Muzeum Narodowe w Warszawie

Ewa Frąckowiak – Gabinet Rycin i Rysunków, Muzeum Narodowe w Warszawie

prof. dr hab. Czesława Frejlich – Wydział Form Przemysłowych, Akademia Sztuk Pięknych w Krakowie; redaktor naczelna 2+3D

dr inż. arch. Piotr Gerber – Wydział Architektury, Politechnika Wrocławska

Agnieszka Gizińska – Koordynator ds. Wystaw, Muzeum Narodowe w Warszawie

prof. dr hab. Robert Gliński – reżyser; Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa, Telewizyjna i Teatralna im. Leona Schillera

Zuzanna Glińska – członek Stowarzyszenia Miasto Jest Nasze

Patrycja Głusiec – Dział Edukacji, Muzeum Narodowe w Warszawie

Janusz Gontarczyk – Dział Administracji i Inwestycji, Muzeum Narodowe w Warszawie

Zofia Gońda – Dział Edukacji, Muzeum Narodowe w Warszawie; członek Zarządu Stowarzyszenia Miasto Jest Nasze

Nicolas Grospierre – fotograf

Mariusz Grzelak – Muzeum Rzeźby im. Xawerego Dunikowskiego w Królikarni, oddział Muzeum Narodowego w Warszawie

Alicja Gzowska – Muzeum Rzeźby im. Xawerego Dunikowskiego w Królikarni, oddział Muzeum Narodowego w Warszawie

arch. Simone de Iacobis – Centrala

Dorota Ignatowicz-Woźniakowska – Główny Konserwator, Muzeum Narodowe w Warszawie

Izabela Iwanicka – Muzeum Plakatu w Wilanowie, oddział Muzeum Narodowego w Warszawie

dr Alicja Jagielska-Burduk – Kierownik Pracowni Prawa Ochrony Dziedzictwa Kulturowego, Uniwersytet Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy

Zuzanna Jamrozik – Dział Organizacji Wystaw, Muzeum Narodowe w Warszawie

Paweł Jaskanis – Dyrektor Muzeum Pałacu Króla Jana III Sobieskiego

Patrycja Jastrzębska – historyczka sztuki; autorka inicjatywy Tu Było Tu Stało; prezeska Stowarzyszenia Masław

dr hab. Grażyna Jurkowlaniec – Dyrektor Instytutu Historii Sztuki, Uniwersytet Warszawski

Wiesław Kaczmarek – Prezes Zarządu Głównego Towarzystwa Opieki nad Zabytkami

prof. dr hab. inż. arch. Andrzej Kadłuczka – Prezes Stowarzyszenia Konserwatorów Zabytków

Piotr Kibort – Gabinet Rycin i Rysunków, Muzeum Narodowe w Warszawie

Maja Kiesner – artystka sztuk wizualnych

Mariusz Knorowski – Muzeum Plakatu w Wilanowie, oddział Muzeum Narodowego w Warszawie

Beata Konarska – Konarska-Konarski Studio

Paweł Konarski – Konarska-Konarski Studio

Małgorzata Kochanowska – Zbiory Dawnej Sztuki Europejskiej, Muzeum Narodowe w Warszawie

Marek Konopka – b. Dyrektor Ośrodka Dokumentacji Zabytków

dr Kamil Kopania – Instytut Historii Sztuki, Uniwersytet Warszawski

dr Hubert Kowalski – Zastępca Dyrektora Muzeum Uniwersytetu Warszawskiego; Instytut Archeologii, Uniwersytet Warszawski

Ewa Kozik – Muzeum Rzeźby im. Xawerego Dunikowskiego w Królikarni, oddział Muzeum Narodowego w Warszawie

Katarzyna Kucharska-Hornung – Muzeum Rzeźby im. Xawerego Dunikowskiego w Królikarni, oddział Muzeum Narodowego w Warszawie

arch. Małgorzata Kuciewicz – Centrala

Karolina Kurant – Zbiory Sztuki Zdobniczej, Muzeum Narodowe w Warszawie

Maria Kurpik – Muzeum Plakatu w Wilanowie, oddział Muzeum Narodowego w Warszawie

Elżbieta Lewczuk – Biblioteka, Muzeum Narodowe w Warszawie

dr hab. Jakub Lewicki – Kierownik Katedry Konserwacji Zabytków, Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego

dr hab. Iwona Luba – Instytut Historii Sztuki, Uniwersytet Warszawski

Agnieszka Łabuszewska – Cafe Kulturalna

dr hab. Jadwiga W. Łukaszewicz – Instytut Zabytkoznawstwa i Konserwatorstwa, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu

Anna Maciąga – Kierownik Administracyjno-Techniczny, Muzeum Rzeźby im. Xawerego Dunikowskiego w Królikarni, oddział Muzeum Narodowego w Warszawie

Anna Maga – Ośrodek Wzornictwa Nowoczesnego, Muzeum Narodowe w Warszawie

Magdalena Majchrzak – Dział Komunikacji i Programów Publicznych, Muzeum Narodowe w Warszawie

Maciej Marciniak – Dział Edukacji, Muzeum Narodowe w Warszawie

Adam Mazur – kurator

Stefan Mieleszkiewicz – Zbiory Sztuki Zdobniczej, Muzeum Narodowe w Warszawie

prof. dr hab. Katarzyna Mikocka-Rachubowa – Instytut Historii Sztuki, Polska Akademia Nauk

Anna Miller – Zbiory Sztuki Polskiej do 1914 r., Muzeum Narodowe w Warszawie

Hanna Moczorodyńska – Pracownia Konserwacji Ceramiki, Szkła i Metalu, Muzeum Narodowe w Warszawie

dr Monika Muszyńska – Instytut Archeologii, Uniwersytet Warszawski; członek Stowarzyszenia Miasto Jest Nasze

dr Luiza Nader – Instytut Historii Sztuki, Uniwersytet Warszawski

Dorota Nowak – Pracownia Konserwacji Obiektów na Papierze, Muzeum Narodowe w Warszawie

Magdalena Nowak – Zbiory Sztuki Nowoczesnej, Muzeum Narodowe w Warszawie

Hanna Nowak-Radziejowska – Zastępca Dyrektora Wolskiego Centrum Kultury

Monika Ochnio – Zbiory Sztuki Polskiej do 1914 r., Muzeum Narodowe w Warszawie

Magdalena Olasińska – Muzeum Narodowe w Warszawie

Jan Ołdakowski – Dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego

Marianna Otmianowska – Kierownik Działu Edukacji, Muzeum Narodowe w Warszawie

Stefan Paruch – artysta sztuk wizualnych

Grzegorz Piątek – krytyk architektury, kurator

dr Magdalena Pinker – Zbiory Sztuki Orientalnej, Muzeum Narodowe w Warszawie

Dorota Pliś – Kierownik Pracowni Konserwacji Malarstwa na Płótnie, Muzeum Narodowe w Warszawie

Jacek Poniedziałek – aktor

arch. Wojciech Popławski – Dom Funkcjonalny; OP Architekten

dr Aleksandra Przegalińska-Skierkowska – Katedra Zarządzania Międzynarodowego, Akademia Leona Koźmińskiego

prof. dr. hab. Andrzej Rachuba – Instytut Historii im. Tadeusza Manteuffla, Polska Akademia Nauk; Prezes Towarzystwa Miłośników Historii

prof. dr hab. Andrzej Rottermund – b. dyrektor Zamku Królewskiego w Warszawie (1991-2015)

Marek Rubnikowicz – Dyrektor Muzeum Okręgowego w Toruniu; b. Generalny Konserwator Zabytków (2001-2002)

Anna Rudzińska – Gabinet Rycin i Rysunków, Muzeum Narodowe w Warszawie

Agnieszka Rumińska – redaktorka Bryła.pl; redaktorka naczelna Co jest grane 24

dr Piotr Rypson – Zastępca Dyrektora ds. Naukowych, Muzeum Narodowe w Warszawie

Ewa Solarz – kuratorka

Filip Spek – członek Stowarzyszenia Miasto Jest Nasze

Filip Springer – pisarz, fotograf

prof. dr hab. Dariusz Stola – Instytut Studiów Politycznych PAN, dyrektor Muzeum Historii Żydów Polskich

arch. Jan Strumiłło

dr hab. Aleksandra Sulikowska – Instytut Historii Sztuki, Uniwersytet Warszawski; Zbiory Sztuki Starożytnej i Wschodniochrześcijańskiej, Muzeum Narodowe w Warszawie

Weronika Szczawińska – reżyserka teatralna

arch. Jakub Szczęsny – Centrala

Jacek Szelegejd – Muzeum Plakatu w Wilanowie, oddział Muzeum Narodowego w Warszawie

dr hab. Paweł Śpiewak – Instytut Socjologii, Uniwersytet Warszawski

Jan Śpiewak – Radny Dzielnicy Śródmieście; Prezes Stowarzyszenia Miasto Jest Nasze

Bogna Świątkowska – Prezeska Zarządu Fundacji Bęc Zmiana

Bożena Tasarz – Muzeum w Nieborowie i Arkadii, oddział Muzeum Narodowego w Warszawie

dr hab. Tomasz Torbus – Instytut Historii Sztuki, Uniwersytet Gdański

Joanna Torchała – Muzeum Rzeźby im. Xawerego Dunikowskiego w Królikarni, oddział Muzeum Narodowego w Warszawie

arch. Hubert Trammer – Wydział Budownictwa i Architektury, Politechnika Lubelska

dr Jarosław Trybuś – historyk sztuki

prof. dr hab. Wojciech Tygielski – Instytut Historii Sztuki, Uniwersytet Warszawski

prof. dr hab. Wojciech Włodarczyk – Prezes Stowarzyszenia Historyków Sztuki

Katarzyna Włodarska – redaktor naczelna artinfo.pl

dr hab. Katarzyna Zalasińska – Wydział Prawa i Administracji, Uniwersytet Warszawski

Tadeusz Zielniewicz – Dyrektor Muzeum Łazienki Królewskie w Warszawie; b. Generalny Konserwator Zabytków (1987-1995)

prof. dr hab. Antoni Ziemba – Zbiory Dawnej Sztuki Europejskiej, Muzeum Narodowe w Warszawie; Instytut Historii Sztuki, Uniwersytet Warszawski

Emilia na placu Defilad – stanowisko Miasto jest Nasze

Propozycja przeniesienia Emilii, którą dziś zaprezentowano na łamach Gazety Wyborczej to ważny krok w walce o modernistyczne dziedzictwo Warszawy. Zarówno ratusz, jak i developer tą inicjatywą potwierdzają, że Emilia to nie „blaszany barak”, ale obiekt wart zachowania na mapie stolicy. Z tego powinniśmy się cieszyć. Jednocześnie cała sytuacja pokazuje, że warto podnosić alarm, gdy niszczone są miejsca istotne dla mieszkańców. Warto walczyć o nasze dziedzictwo, bo dzięki szerokim protestom, inwestor zaproponował rozwiązanie kompromisowe.

Zanim jednak oddamy się ogólnej wesołości z takiego stanu rzeczy, pamiętajmy o tym, że niejednokrotnie otrzymywaliśmy ze strony miasta obietnice, które rzeczywistość gruntownie weryfikowała. Mamy, podstawy sądzić, choć przyznajemy to z bólem, że projekt przeniesienia Emilii może być tylko zgrabnym zabiegiem, żeby przed ostatnią prostą (pozwolenie na rozbiórkę datowane jest na połowę maja, jest więc czas by walczyć o ten obiekt) rzucić protestującym coś, co trochę ich uspokoi.

Warto przy tej okazji wspomnieć choćby budynek Smyka, co do którego obiecywano ochronę oryginalnej konstrukcji – co dzieje się w rzeczywistości, każdy z nas może zobaczyć na własne oczy, nawet pomimo optymistycznej wizualizacji, zawieszonej na fasadzie pewnie po to, by nie pokazywać aż tak wprost skali zniszczeń. Przywołajmy tu prorocze słowa prof. Waldemara Baraniewskiego:

To wyjątkowo skandaliczne postępowanie. Warszawa bezpowrotnie straci jedno z najwybitniejszych dzieł architektury. Mieliśmy dwa takie arcydzieła: Supersam i CDT. Supersam został zniszczony. Teraz ginie CDT i nasuwa się pytanie – gdzie są służby konserwatorskie? Już rozebrano część, w której mieściły się wspaniałe delikatesy – mogę przypuszczać, że rozpocznie się burzenie części administracyjnej, a bryła centralna zostanie rozebrana pod pozorem złego stanu konstrukcji na przykład.

Niestety mamy prawo podejrzewać, że optymistyczne założenie przenosin Emilii, też skończy się na „niespodziewanym złym stanie technicznym” i usłyszymy dobrze znane: „no chcieliśmy, przecież wiecie, ale nie da się”. Nie chcemy być złymi prorokami, ale przyznacie sami, że efekty dokonań „warszawskiej szkoły ochrony zabytków”, której symbolem jest właśnie szkielet Smyka, lub Hala Koszyki, każe zastanowić się, na ile wizja ukazana dziś na łamach Stołecznej, będzie realizowana w przyszłości.

Wicedyrektor MSN Marcel Andino Velez już parę miesięcy temu, w jednym z facebookowych komentarzy, pisał:

To konstrukcja monolityczna, betonowa, nie stalowa. Pocięcie oznacza rozpad – tego się nie da przenieść. Stalowy był Supersam i do przenosin się nadawał, można go było poskładać w innym miejscu. Ponadto, Emilia to także założenie, z pasażem, blokiem mieszkalnym i unikalnymi w skali warszawskiej napowietrznymi łącznikami. Sercem budynku jest jednak betonowa konstrukcja – detal (stolarka aluminiowa, posadzki z lastriko) jest w złym stanie i próba przenoszenia i składania ponownego nie wchodzi w grę. To się rozsypie. Nawet każda modernizacja budynku na miejscu oznaczałaby wymianę elewacji, oczywiście z zachowaniem podziałów, ale nie oryginalnych elementów. Ten budynek albo można ocalić w tym miejscu, albo nie da się go ocalić.

Prosimy więc o konkretne plany ze strony miasta i inwestora, jak ma wyglądać proces przenosin, a także analizę ekspertów czy jest to wykonalne i jakie stoi za tym ryzyko.

Jest także znacznie ciemniejsza strona całej sprawy. Propozycja przeniesienia i zbudowania od nowa (wszak konstrukcja musi być zmieniona w tej sytuacji) pawilonu Emilii w doskonały sposób obrazuje brak pomysłu warszawskiego ratusza na systemową ochronę powojennej architektury. Każdy przypadek rozpatruje się jednostkowo, w większości przypadków, zabytki przegrywają z nową zabudową, lub gruntownie zmienia się ich wizerunek, a materia oryginalna zostaje zachowana w szczątkowych ilościach. Przeniesienie budynku nie może być traktowane na równi z jego zachowaniem – powiedzmy sobie jasno, że powstały (przy dobrych wiatrach) pawilon od Pałacem, będzie nowym obiektem z elementami starego, zniszczone zostanie całe założenie (dwa pawilony z przejściem pomiędzy nimi). Z ochroną zabytków to nie ma wiele wspólnego. Chcemy działań z prawdziwego zdarzenia, bo złośliwi komentują, że może zrobić pod PKiN „skansen” i postawić tam wszystkie obiekty modernistyczne, stojące na drodze dubaizacji Warszawy. Może obok Emilii postawić Rotundę i miniaturki zburzonych już obiektów. Czy znajdzie się tam miejsce na pawilony Dworca Śródmieście? „Miasto przecież musi się rozwijać.” Postulujemy o podejście do ochrony powojennego dziedzictwa w sposób poważny i kompleksowy, a nie pojedynczym gaszeniem pożarów, co zresztą jest specjalnością rządzących Warszawą, nie tylko w tej dziedzinie.

Rozwiązanie zaproponowane przez Michała Krasuckiego i spółkę Griffin może być jedyną szansą na zachowanie, chociaż w części, budynku Emilii, który przez opieszałość byłego już (na szczęście) Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków Rafała Nadolnego nie został wpisany do rejestru zabytków (nasz wniosek leżał u niego na biurku od sierpnia). Nie dajmy się jednak zwieść dobremu sercu inwestora i ludzkiemu obliczu miasta, ochrona dziedzictwa stołecznego, powinna być codziennością, a nie wielkodusznym gestem.

O tym, jakie są szanse na zachowanie obiektu w tym miejscu, a także jak powinna wyglądać systemowa walka o modernistyczne zabytki, będziemy rozmawiać na naszej debacie, w siedzibie MSN. Przyjdźcie, bo druga, tylna część założenia, w której odbędzie się spotkanie, ma jeszcze mniej szczęścia niż pawilon wystawowy i najprawdopodobniej pójdzie pod młot.

Jest jeszcze szansa na zachowanie Emilii, liczymy, że nowa Wojewódzka Konserwator Zabytków możliwie najszybciej, przychyli się do złożonego przez nas wniosku o wpis do rejestru, a my nie stracimy kolejnego zabytku z mapy Warszawy.


https://www.facebook.com/events/942840552436572/


Zdjęcie w nagłówku: Powojenny Modernizm

Po kawałku burzony jest Smyk czyli dawny CDT

Po kawałku burzony jest Smyk czyli dawny CDT (zwany “Cedetem”), późno modernistyczny zabytek powojennej warszawskiej architektury. Istnieje niebezpieczeństwo zagłady całego budynku.

Co prawda firma Immobel Poland obiecuje, że Smyk „odzyska dawną świeżość”, na razie jednak zniszczono dawne delikatesy, a teraz rozbierany jest budynek administracyjny. Główna część Smyka ma stać się biurowcem spełniającym wymogi klasy A+, ale z zabytku pozostanie w nim bardzo niewiele – właściwie tylko szkielet konstrukcji.

Centralny Dom Towarowy zaprojektowany został przez Zbigniewa Ihnatowicza i Jerzego Romańskiego, jeszcze przed wprowadzeniem socrealizmu, przez co później władze ostro jego kształt krytykowały. Oddany został do użytku 22 lipca 1951 r.
Po pożarze 1975 r. stał się częścią Domów Towarowych Centrum jako dom handlowy z artykułami dla dzieci, o nazwie Smyk.

Ten zabytek ma – zgodnie z decyzją konserwatora – chronione tylko ławy fundamentowe, słupy i belki stropowe. I jedynie one pozostaną nienaruszone! Dlatego niektórzy krytycy przebudowy twierdzą, że ze Smyka pozostanie jedynie „wydmuszka”. A dawny CDT uznawany jest w Polsce i zagranicą za znaczące osiągnięcie polskich architektów; otrzymał I nagrodę w konkursie SARP w 1948 roku; uznany został za jeden z trzech przykładów polskiej architektury wybranych przez Muzeum Architektury we Frankfurcie nad Menem do kolekcji architektury XX wieku. Szkoda, że władze Warszawy o niego nie chcą zadbać.


Tekst: Piotr Kościński


Zdjęcie w nagłówku zaczerpnięte z Wikimedii  autorstwa Edmunda Kupieckiego.