Oświadczenie Miasto Jest Nasze po dymisjach w ratuszu

Dymisja wiceprezydentów Jarosława Jóźwiaka i Jacka Wojciechowicza to sukces ruchów miejskich i lokatorskich, które od wielu lat walczyły o respektowanie prawa i porządku. Jest to jednak ruch spóźniony o cztery miesiące. To właśnie przynajmniej od tego czasu Pani Prezydent miała pełnię wiedzy na temat bezmiaru patologii panującej w Biurze Gospodarowania Nieruchomościami. Biurze, które zarządzało miliardami złotych publicznego majątku i decydowało o losie dziesiątek tysięcy ludzi. W Warszawie wygnano z domów nawet 40 tysięcy osób za sprawą urzędników, nad którymi Prezydent miasta – jak twierdzi – nie miała żadnej kontroli. To kryzys humanitarny w centrum stolicy europejskiego kraju i wielkie oskarżenie wobec całej klasy politycznej, która miała udział w rządach Warszawą i Polską. Problem w tym, że to Hanna Gronkiewicz-Waltz bezpośrednio nadzorowała pracę Biura Gospodarowania Nieruchomościami w latach 2011-2014, gdy doszło do najbardziej bulwersujących “zwrotów”. Uważamy, że Prezydent miasta straciła mandat do rządzenia Warszawą. Powinny odbyć się przyspieszone wybory. Następny prezydent powinien wyjaśnić aferę reprywatyzacyjną, doprowadzić do powstania komisji śledczej i naprawić krzywdę, którą urzędnicy Hanny Gronkiewicz-Waltz wyrządzili tysiącom warszawiaków.

Stolica zasługuje na prawdę o reprywatyzacji, a wyrzuceni z domów na sprawiedliwość. Czas odzyskać Warszawę dla mieszkańców!

Polityka pozornych ustępstw – nasza relacja z II okrągłego stołu ws. trasy Krasińskiego

Wczorajsze spotkanie strony społecznej z urzędnikami ciężko uznać za satysfakcjonujące. Największym zaskoczeniem była zapowiedź przeprowadzenia badania opinii publicznej jeszcze przed rozpoczęciem konsultacji społecznych. Ratusz zapyta w nim warszawiaków, czy ich zdaniem w mieście jest za mało mostów. Wyników możemy się z łatwościa domyślać. Pytań o skalę mostu i jego priorytetu nad innymi, ważniejszymi inwestycjami niestety w badaniu nie zawarto.

Wiceprezydent  Jarosław Jóźwiak potwierdził także, iż równolegle z prowadzonymi konsultacjami dalej (kosztem 6 mln złotych) będą trwać prace nad aktualizacją obecnego projektu. Miasto chce otrzymać zezwolenie na realizację inwestycji już pod koniec lipca 2016. Konsultacje konsultacjami, ale projekt musi być, i to szybko!

Jeśli chodzi o inne zapowiedzi, które padały ze strony urzędników, to nasze zaniepokojenie wzbudziły następujące punkty:

• Zmniejszenie skali inwestycji możliwe tylko na Żoliborzu. Na Pradze i Targówku Ratusz nie dopuszcza większych zmian w projekcie. Nie od dziś wiadomo, że dzielnice prawo- i lewobrzeżne nie są w Warszawie traktowane na równi.
• Nie zostanie zachowany jedyny teren zielony na Śliwicach. Obietnice urzędników ZMID, iż “mimo tego postarają się ograniczyć ingerencję w ten teren”, ciężko traktować poważnie.
• Ograniczenie hałasu ma zostać uzyskane głównie poprzez zastosowanie cichego asfaltu, a nie ograniczenie i uspokojenie ruchu. Jak taki asfalt sprawdza się, gdy położy się go na przeskalowanej jezdni, mogliśmy się przekonać na niedawno poszerzonej Wołoskiej.
• Brak konkretów w sprawie planów miejscowych. Obietnice, że prace “wkrótce się rozpoczną” to trochę za mało.
• Brak priorytetu dla tramwaju. Szef miejskiego Biura Drogownictwa stwierdził, że projekt już teraz priorytetyzuje tramwaje, gdyż przecież… przewiduje torowisko tramwajowe.

Kolejne spotkanie przewidywane jest pod koniec stycznia. Zaprezentowane zostaną wyniki z badania opinii społecznej. Czekamy z niecierpliwością i już teraz przyjmujemy zakłady.


 

Relację z wczorajszego spotkania zamieścił także TVN Warszawa: http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,dojazd-do-mostu…


 

W nagłówku: wizualizacja Mostu Krasińskiego.