Zimno wam? Nam też. Jak jest zima to musi być zimno. Zakładamy (a w Krakowie ubieramy) kurtki, czapki, szaliki i jest cieplej. Warto dziś opowiedzieć o tym, że na zimę ubieramy nie tylko siebie, ale także nasze budynki – w grubą warstwę ocieplenia. Dzięki temu zużywamy o wiele mniej energii i emitujemy mniej spalin.
Jedną z przeszkód w walce z emisją zanieczyszczeń z domów jednorodzinnych jest ubóstwo energetyczne. Polega ono na tym, że Ci z nas, którzy mieszkają w budynkach o niskim standardzie są skazani na wysokie nakłady na ich ogrzewanie. Nie zawsze są to osoby o niskich dochodach. Istotny jest stosunek dochodów do wydatków na energię oraz to, czy stać nas na inwestycję, która znacząco obniży rachunki. Można dyskutować o tym, czy to, jak sobie radzimy w życiu powinno obchodzić pozostałych, ale żyjemy w takich czasach, że każda zgoda na złe warunki życia sąsiadów uderza we wszystkich bezpośrednio, choćby w postaci tego, co wypada z ich/naszego komina. Jeśli nie interesuje nas wzajemnie, czy stać nas na paliwo, to dlaczego mielibyśmy sobie zaglądać dronami do kominów?
Wymiana pieców i podłączanie do sieci ciepłowniczej rozwiązuje problem, ale tylko częściowo. Miasto przystaje na to, żeby ze wspólnej kasy finansować wymianę źródeł ciepła wcale nie z miłości do bliźniego tylko ze względu na wspólny interes. Zainteresowanie programem wymiany nie jest jednak szerokie. W 2017 roku dofinansowano tylko ok. 280 z szacowanych 16,5 tys. kotłów wymagających wymiany ze względu na zanieczyszczenie powietrza (dane z wizerunkowej kampanii ratusza, której nie będziemy tutaj promować).
Poniżej pokazujemy szacunkowe zestawienie kosztów i korzyści różnych inwestycji mających wpływ na emisję zanieczyszczeń z domu, które może być odpowiedzią na pytanie dlaczego system dopłat tylko do wymiany pieców nie działa. Nie działa, bo wcale nie daje lokatorom żadnych oszczędności. Sama wymiana pieca na gazowy, czy podłączenie do c.o. tylko zwiększają rachunki za energię, a ogrzewanie elektryczne jest absurdalnie drogie.
Sposobem na obniżenie zarówno rachunków jak i emisji jest ograniczenie zużycia energii. Jak to zrobić bez obniżenia jakości życia? Przecież chcemy mieć w domu ciepło…
Najlepszym sposobem jest termomodernizacja, czyli poprawa efektywności energetycznej domu. To m.in. docieplenie, wymiana okien, czy założenie wentylacji z rekuperacją. Jest jak ciepła kurtka, którą zakładamy na zimę. Termomodernizacja nie jest tania i wymaga remontu, ale skala oszczędności jaką daje jest ogromna, nieporównywalna z żadnym dostępnym źródłem ciepła. To przeniesienie budynku w inną epokę – XXI wiek. Nie trzeba nawet podłączenia do sieci ciepłowniczej ani gazowej, a stopa zwrotu takiej inwestycji sięga 15%, jest trwała i pewniejsza niż w banku.
Zachętą byłoby dofinansowanie termomodernizacji z postawionym warunkiem wymiany źródła ciepła na niskoemisyjne. Dałoby to poprawę jakości życia i przekonało właścicieli domów do wymiany pieców, a w konsekwencji – poprawiło jakość powietrza.
Takie działanie daje jeszcze jedną bardzo ważną korzyść. Ogranicza emisję dwutlenku węgla, który jest gazem cieplarnianym będącym główną przyczyną globalnych zmian klimatu, z którymi Warszawa już musi się zmagać.
—
Już od 2013 działamy dla Was – pomóż nam zmieniać Warszawę!
Wejdź na http://wspieraj.miastojestnasze.org/
i wesprzyj nas darowizną – zajmie Ci to 2 minuty
Dołącz do nas! Zmieniajmy wspólnie Warszawę:
https://tinyurl.com/ybty77tj