Rozbiórka nielegalnych ekranów akustycznych na al. Stanów Zjednoczonych

Nadzór budowlany nakazał rozbiórkę nielegalnych ekranów akustycznych na al. Stanów Zjednoczonych! O nielegalnych ekranach akustycznych postawionych przez spółkę Dom Development, która buduje osiedle nad Jeziorkiem Gocławskim, pisaliśmy wielokrotnie.

Pozwolenia wydane w związku z budową osiedla firmowanego osobiście przez burmistrza dzielnicy Tomasza Kucharskiego z Platformy Obywatelskiej są obecnie kontrolowane przez NIK. Przypomnijmy, że w trakcie realizacji tej inwestycji wielokrotnie doszło do łamania prawa i podstawowych zasad współżycia społecznego, czego najbardziej jaskrawym przykładem jest sprywatyzowanie Jeziorka Gocławskiego, które jako woda płynąca jest niezbywalną własnością skarbu państwa.

Zniszczono również architektoniczne-urbanistyczne założenie Oskara Hansena – twórcy osiedla Przyczółek Grochowski. Z dokumentów miasta w tajemniczy sposób zniknął park “OSW Jeziorko Gocławskie“. Intensywna zabudowa w bezpośrednim sąsiedztwie jeziorka doprowadziła do katastrofy ekologicznej  (z powodu zabudowy może dojść do obniżenia poziomu wód, a co za tym idzie – wyschnięcia jeziorka). Mówiąc wprost- dopuszczono do zabudowania klina napowietrzającego centrum miasta i wycinkę setek zdrowych dorosłych drzew z terenu parku.

O dziesiątkach oszukanych klientów Dom Development, którzy kupowali mieszkania w II etapie inwestycji z obietnicą pięknego widoku na Jeziorko i swobodnego dostępu do wody, już nawet nie wspominamy.

Wszystko to odbywało się przy całkowitej bierności Platformy Obywatelskiej, która rządzi Pragą-Południe nieprzerwanie od ośmiu lat (sic!). Polecamy nasz artykuł na temat związków Dom Development i naszej władzy: http://miastojestnasze.org/jeziorko-goclawskie-wielka-wars…/


 

mdm
Na zdjęciu twórca lobby deweloperskiego w kraju, były pracownik Dom Development a obecnie szef PO na Mazowszu i minister administracji Andrzej Halicki.

 

Zdjęcie w nagłówku zaczerpnięte z Wikimedii na licencji CC BY-SA 3.0 autorstwa Emptywords.

Kontrowersyjna budowa na skarpie: Gdzie może powstać biblioteka Seminarium Duchownego?

Kilka tygodni temu ujawniono plany Archidiecezji Warszawskiej, która przygotowuje rozbudowę kompleksu budynków Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego mieszczącego się w dawnym Klasztorze Karmelitów, który znajduje się naszczycie warszawskiej skarpy przy Krakowskim Przedmieściu, zaraz obok Pałacu Prezydenckiego. Nowy budynek miałby powstać na tyłach obecnego kompleksu, na stoku skarpy, zajmując część poklasztornego ogrodu. W jego wnętrzu miałby znaleźć się pomieszczenia biblioteki, do których przeniesiona zostałaby Biblioteka Patrystyczna, a także hala sportowa oraz pomieszczenia komercyjne. Archidiecezja tłumaczy, że chciałby żeby nowy budynek był otwarty i funkcjonował podobnie jak pobliski gmach Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego. Jest jednak pewien problem. Budynek ma mieć aż 7 kondygnacji i dość mocno ingerować w krajobraz warszawskiej skarpy.

Właśnie ten fakt sprawił, że plany Archidiecezji wzbudziły liczne kontrowersje w gronie społeczników oraz profesjonalistów zajmujących się ochroną zabytków oraz projektowaniem przestrzeni. Przeciwko wzniesieniu tego gmachu zaprotestował Warszawski Oddział Towarzystwa Opieki nad Zabytkami, a protest ten został poparty przez Stowarzyszenie Polskich Architektów Krajobrazu, Centrum Architektury i Stowarzyszenie „Ład na Mazowszu”. Swój sprzeciw wyraził również Oddział Warszawski Stowarzyszenia Architektów Polskich oraz Towarzystwo Urbanistów Polskich.

Do protestów tych przełączyło się także nasze Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze, które swoje stanowisko przedstawiło w poście na swoim profilu facebookowym. Tak jak w nim zaznaczyliśmy, chcielibyśmy aby krytyka tego pomysłu była konstruktywna, bo zamiarów Seminarium Duchownego nie można uznać za złe. Niewłaściwa jest forma ich realizacji. Dlatego też poniżej przedstawiamy koncepcję rozwiązania sporu przygotowaną przez członka zarządu naszego stowarzyszenia, architekta Leszka Wiśniewskiego.


 

Mariensztat na Planie Lindleya z II poł. XIX wieku, widoczna jest na nim ulica Mularska widąca w stronę bramy ogrodu oraz niewielki placyk u zbiegu Bednarskiej i Furmańskiej
Mariensztat na Planie Lindleya z II poł. XIX wieku, widoczna jest na nim ulica Mularska widąca w stronę bramy ogrodu oraz niewielki placyk u zbiegu Bednarskiej i Furmańskiej

Na początku chciałbym wymienić plusy i minusy przedstawionego przez Wyższe Metropolitalne Seminarium Duchowne projektu. Do tej pierwszej kategorii zalicza się przede wszystkim funkcja obiektu. Biblioteka oraz niewielki kompleks sportowy dla studentów (bo tak przecież należałoby nazwać kleryków) doskonale wpisują się w powstałą przed kilkoma dekadami, koncepcję Dzielnicy Łacińskiej na Powiślu, która z konsekwencją jest realizowana między innymi przez budowę nowego gmachu Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego, Gmachu Neofilologii czy otwartego niedawno nowego gmachu Akademii Sztuk Pięknych przy Wybrzeżu Kościuszkowskim. Koncepcja ta zakładała, że obok biblioteki i budynków naukowych na Powiślu znalazłyby się także akademiki oraz obiekty rekreacyjne dla studentów, które do dzisiaj nie zostały zrealizowane. Proponowany przez Seminarium budynek, w którym mają się znaleźć między innymi zbiory założonej w 1683 roku Biblioteki Patrystycznej, mógłby uzupełniać program dzielnicy, o ile oczywiście byłby publicznie dostępny. Największą wadą obiektu jest lokalizacja. Budynek o takich gabarytach ustawiony w tym miejscu ingerowałby w strukturę skarpy, a także w jej panoramę. Sądzę także, że takie jego ukształtowanie sprawiałoby, że miałby on zamknięty charakter, co odbiera tej inwestycji jej największy walor jakim jest wzbogacenie programu Dzielnicy Łacińskiej.

Jak zatem powinien wyglądać budynek w tej lokalizacji? Przede wszystkim powinien być usytuowany u podnóża skarpy, przy ulicy Furmańskiej i odtwarzać linię jej przedwojennej pierzei. Jednocześnie powinien respektować dojazd do bramy ogrodu klasztornego, który przed wojną stanowiła króciutka uliczka Mularska, a sama brama powinna pozostać na swoim miejscu. Dzięki takiemu usytuowaniu elewacja budynku od strony ulicy Mularskiej stanowiłaby zamknięcie perspektywy ulicy Sowiej, a u zbiegu z Furmańską powstałby kameralny placyk o kształcie trapezu, który mógłby być dodatkowo domknięty rozbudową budynku przy ulicy Bednarskiej 13, która pozwoliłaby odgrodzić przestrzeń publiczną placyku od przestrzeni półprywatnej kamienic przy ulicy Bednarskiej.

Koncepcja zagospodarowania przestrzeni fragmentu Mariensztatu z budynkiem biblioteki. Na mapie oznaczono nowy przebieg ścieżki rowerowej, proponowany budynek biblioteki z możliwością  budowy skrzydła łączącego go z pozostałymi zabudowaniami Seminarium, rozbudowę domu przy  ulicy Bednarskiej 13, utworzony u zbiegu Bednarskiej i Furmańskiej placyk oraz powiązanie widokowe  budynku biblioteki z osią ulicy Sowiej.
Koncepcja zagospodarowania przestrzeni fragmentu Mariensztatu z budynkiem biblioteki. Na mapie oznaczono nowy przebieg ścieżki rowerowej, proponowany budynek biblioteki z możliwością budowy skrzydła łączącego go z pozostałymi zabudowaniami Seminarium, rozbudowę domu przy ulicy Bednarskiej 13, utworzony u zbiegu Bednarskiej i Furmańskiej placyk oraz powiązanie widokowe budynku biblioteki z osią ulicy Sowiej.

Budynek Seminarium powinien mieć nie więcej niż 3-4 kondygnacje naziemne i ściśle przylegać do pierzei. Mógłby wypełnić całą działkę położoną pomiędzy ulicą Furmańską, a murem ogrodu. Do rozważenia jest również budowa skrzydła wybiegającego w ogród i łączącego się na poziomie piwnic z kompleksem obecnych zabudowań seminarium, przy czym skrzydło to nie powinno przewyższać części budynku zlokalizowanej przy ulicy Furmańskiej. Wskazane byłoby, aby na dachu budynku, a tym bardziej na dachu skrzydła usytuowanego w ogrodzie znalazł się ogród na dachu, który mógłby być tarasowo połączony z ogrodami klasztornymi, stanowiąc ich integralną część (jak na przykład w nagradzanym budynku Eco-Techno Park z Ankary). W budynku seminarium powinny być umieszczone lokale usługowe od strony ulicy, a najlepszym miejscem na usytuowanie głównego wejścia byłby narożnik ulicy Furmańskiej i Mularskiej.

Widok biblioteki z narożnika ulic Bednarskiej i Furmańskiej. Widoczna jest jej fasada od strony dawnej Mularskiej oraz rozbudowany dom przy Bednarskiej 13. Tutaj rozbudowa jest przedstawiona  jako przedłużenie elewacji, ale może ona przyjąć inna formę. Powinna jednak zachować gabaryty  budynku, nachylenie jego dachu oraz powinna się w niej znaleźć kontynuacja podcienia.
Widok biblioteki z narożnika ulic Bednarskiej i Furmańskiej. Widoczna jest jej fasada od strony dawnej Mularskiej oraz rozbudowany dom przy Bednarskiej 13. Tutaj rozbudowa jest przedstawiona jako przedłużenie elewacji, ale może ona przyjąć inna formę. Powinna jednak zachować gabaryty budynku, nachylenie jego dachu oraz powinna się w niej znaleźć kontynuacja podcienia.

Dość ciekawy jest fakt, że opisana powyżej koncepcja częściowo pokrywa się z tą, którą jako pierwszą seminarium przedłożyło Stołecznemu Konserwatorowi Zabytków. Ten jednak odrzucił ją i obecnie skłania się do zaakceptowania propozycji, która w przeciwieństwie do tej pierwszej, w istotny sposób ingeruje w panoramę skarpy warszawskiej i która nie jest w stanie wnieść żadnego pozytywnego wkładu w ład przestrzenny Mariensztatu jaki to potencjał ma powstanie nowej zabudowy przy ulicy Furmańskiej.

Jest jednak kilka przeszkód na drodze do realizacji opisanej wcześniej przeze mnie koncepcji. Po pierwsze, z posiadanych przeze mnie informacji wynika, że Archidiecezja Warszawska jest dysponentem jedynie części działki bezpośrednio przylegającej do ogrodów klasztoru. Pozostała część terenu jest własnością miejską i to od władz miasta zależy czy będzie możliwe jej wydzierżawienie, sprzedaż lub zamiana.

Budowa wspomnianego budynku wymusi także zwężenie ulicy Furmańskiej. Może zatem zabraknąć miejsca na biegnącą tam obecnie ścieżkę rowerową. Nie powinien być to jednak problem, gdyż ścieżkę tę można poprowadzić wzdłuż ulicy Dobrej, omijając tym samym także bardzo wąski jej odcinek biegnący wzdłuż ulicy Sowiej. Ścieżka mogłaby skręcać od strony Browarnej w Karową lub przebiegać koło budynku przy Bednarskiej 9 („galeriowiec”) i w ten sposób docierać do ulicy Dobrej skąd mogłaby powracać do starego przebiegu wzdłuż ulicy Białoskórniczej lub skręcać do ścieżki rowerowej biegnącej Bulwarami Wiślanymi. Teren, na którym proponowany jest nowy budynek to obecnie teren zielony.

W najbliższej okolicy znajduje się jednak bardzo dużo innych terenów zielonych takich jak Skwer Samuela Orgelbranda, Skwer Radiowej Rodziny Matysiaków, Skwer Stanisława Jankowskiego „Agatona” czy Park Kazimierzowski. Nowa zabudowa nie uszczupli zatem znacząco powierzchni terenów zielonych, a znajdujący się na działce drzewostan stanowią głównie topole pospolite, które nie są drzewami o wysokiej wartości. Nie są to także drzewa długowieczne, więc zapewne w perspektywie kilkudziesięciu lat zaczną w sposób naturalny obumierać. Na opisanym terenie znajduje się także ujęcie wody oligoceńskiej. Może ono jednak z powodzeniem zostać włączone w nowy budynek.

Mam nadzieję, że przedstawiona przeze mnie koncepcja będzie wstępem do merytorycznej dyskusji na temat formy zabudowy tego miejsca oraz jej znaczenia w kształtowaniu zagospodarowania przestrzeni całego Mariensztatu.

Leszek Wiśniewski
Miasto Jest Nasze

Oświadczenie Członków Miasto jest Nasze

Oświadczenie Członków Miasto jest Nasze,

My niżej podpisani, członkowie Miasto jest Nasze popieramy decyzję Zarządu Miasto jest Nasze o rozstaniu się z trójką radnych z dzielnicy Śródmieście.

Mimo wstępnych ustaleń podjętych wspólnie przez Zarząd MJN i przedstawiciela Klubu Radnych odnośnie umowy koalicyjnej z Platformą Obywatelską, trójka radnych Miasto Jest Nasze po sukcesie wyborczym uznała, że jest na tyle silna, by sama prowadzić rozmowy koalicyjne bez wiedzy władz stowarzyszenia. Negocjowali zarówno z największą partią opozycyjną w mieście, jak i prowadzili bez zgody Zarządu Stowarzyszenia MJN dalsze negocjacje z Platformą Obywatelską. Umowa koalicyjna została podpisana przez Andrzeja Kozickiego i Michała Sasa.

W sobotę 13 grudnia podczas spotkania stowarzyszenia, radni w obecności większości członków podkreślili, że Klub Radnych działa niezależnie od Stowarzyszenia oraz wstrzymali się od głosu w sprawie poparcia kandydatów na wiceburmistrzów wskazanych przez zarząd Miasto jest Nasze. Dzisiaj podczas posiedzenia Rady Dzielnicy Śródmieście przedstawili inne kandydatury na wiceburmistrzów – osób nie będących członkami Stowarzyszenia Miasto jest Nasze i bliżej nie znanych jego Zarzadowi, a w związku z tym nie do zaakceptowania.

Zarząd organizacji podjął decyzję o usunięciu trójki radnych z listy członków MJN. Jednocześnie klub Miasto jest Nasze w Radzie Dzielnicy Śródmieście przestał istnieć.

My niżej podpisani, mając na uwadze dobro całej organizacji oraz obronę przyświecających nam ideałów uczciwości i transparentności, zgadzamy się i popieramy decyzję Zarządu Miasto jest Nasze o podjęciu działań mających na celu usunięciu członków w osobach Michała Sasa, Andrzeja Kozickiego i Ewy Czerwińskiej z organizacji, oraz rozwiązaniu klubu Miasto jest Nasze w Radzie Dzielnicy Śródmieście. Obecnie jedynym radnym w Radzie Dzielnicy Śródmieście, z ramienia Miasto jest Nasze jest Jan Śpiewak.

Jan Śpiewak
Marcin Jarzynowski
Zofia Gońda
Jacek Grzeszak
Łukasz Fiszer
Asia Kawalec
Emilia Piotrowska
Anita Mikulicz
Piotr Tubelewicz
Antoni Mikocki
Mikołaj Baliszewski
Jakub Sobczak
Hubert Matysiak
Eliza Rutkowska
Szymon Wróblewski
Jacek Możejko
Anna Maria Jarzębska
Katarzyna Szwarc
Wojciech Surała
Michał Sitarek
Przemysław Pawlak
Michał Wnuk
Janina Lena Dajcz – Jóźwiak
Marcin Dobrowolski
Kamil Lipiński
Zuzanna Glińska
Tomasz Kobyliński
Monika Muszyńska
Anna Pruszyńska
Zofia Waślicka
Marta Pierścieniak
Barbara Król
Bożydar Radwański
Zuzanna Wiszowaty
Karol Perkowski
Maciej Antosiuk
Jan Mencwel
Aleksandra Jaworska – Surma
Piotr Micuła
Justyna Kościńska
Marta Poślad


 

Umowa koalicyjna pomiędzy radnymi: Sasem, Kozickim i Czerwińską a Platformą Obywatelską:

http://pl.scribd.com/doc/250326090/Umowa-koalicyjna-PO-radni-Sas-i-Kozicki