KONIEC OKRESU LĘGOWEGO – UWAGA NA WYCINKI DRZEW! ?

Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Środowiska od 1 marca do 15 października trwa okres ochrony ptaków oraz miejsc ich gniazdowania. W czasach #LexSzyszko zapis ten stanowi jedno z narzędzi do walki z wycinkami drzew. Wczoraj okres ten się skończył. Z dużym prawdopodobieństwem zarówno urzędy dzielnicy, jak i Zarząd Zieleni Warszawskiej (Zielona Warszawa) rozpoczną wycinki drzew przy ulicach i w parkach. Część z tych cięć jest potrzebna, drzewa są suche lub zagrażają bezpieczeństwu ludzi.

Zwróćcie jednak uwagę, czy tak będzie zawsze. W przypadku wątpliwości – reagujcie!

Pamiętajcie, że jeśli teren należy do dzielnicy możecie zadzwonić do Wydziału Ochrony Środowiska swojego Urzędu Dzielnicy lub napisać wniosek o udostępnienie informacji publicznej i poprosić o wyjaśnienia. Podobnie z Zarządem Zieleni Warszawskiej, który odpowiada za wycinki prowadzone przy głównych ulicach Warszawy. Zwróćcie uwagę, jaki był powód wycinki, czy urząd zaplanował nasadzenia zastępcze, czy może o tym zapomniał…i należy mu przypomnieć. Warto tez zapytać, czy urząd planuje kolejne wycinki w dzielnicy?

Jeśli widzisz wycinkę na gruncie prywatnym, to pamiętaj, że po wywalczonej przez nas nowelizacji #LexSzyszko taka wycinka musi być obowiązkowo zgłoszona. Dlatego potwierdź legalność tej wycinki w swoim urzędzie dzielnicy. Daj nam znać, jeśli nie uzyskasz informacji lub będziesz mieć co do nich wątpliwości.

Milion pni dla Warszawy… – nie tylko PiS jest odpowiedzialny za wycinki!

Warszawski Ratusz robi sobie dobry PR na walce z #lexSzyszko.
A rzeczywistość trzeszczy tak głośno, jak ścinane drzewo…

W ostatnich dniach dostajemy od Was bardzo dużo wiadomości o wycinkach drzew. Staramy się na wszystkie odpowiadać i na bieżąco je sprawdzać. Niestety, choć #lexSzyszko robi swoje, bardzo wiele spraw, które zgłaszacie, to wycinki zaakceptowane czy wręcz zlecone przez m.st. Warszawa. Głośne są też sprawy opisane przez media, jak choćby wycięcie na raz całej alei w warszawskim ZOO czy wycinki pod kolejne miejskie autostrady, jak Czerniakowska-bis.

Niestety, nic nie przykryje faktu, że w warszawskim Ratuszu w polityce wobec drzew od lat króluje podejście, które niewiele różni się od tego prezentowanego przez min. Szyszko. Mimo licznych apeli organizacji społecznych i ruchów miejskich, plany miejscowe chroniące tereny zielone są uchwalane w ślimaczym tempie albo w ogóle. Nadal nie doczekaliśmy się też inwentaryzacji drzew w mieście, która była jedną z obietnic wiceprezydenta Olszewskiego. A co z szumnie zapowiadanym programem “milion drzew dla Warszawy”? Oddajmy głos temu, który go zgłosił, czyli radnemu Szostakowskiemu:

“- Rzeczywiście, przyjęliśmy takie stanowisko, ale okazało się, że samorząd nie jest w stanie posadzić w sensownym czasie takiej liczby drzew – przyznaje dziś Szostakowski. – Zakładałem, że skoro Amerykanie mogą, to my też, ale program jest bardziej skomplikowany, niż mi się wydawało – dodaje radny.*

Kurtyna.

Interesują nas też w tym wszystkim dwie sprawy:

– Jak to możliwe, że Ratusz tak szybko podliczył ilość drzew na prywatnych działkach które są zagrożone przez #lexSzyszko, a od co najmniej roku nie jest w stanie podliczyć ich ilości na działkach należących do miasta?

– Jak to jest, że w przypadku dzikiej reprywatyzacji zawsze znajdował się sposób, by zwrócić grunt prywatnym właścicielom nawet jeśli można było do tego nie dopuścić, a w przypadku drzew nagle gdy prywatny właściciel chce coś wyciąć, to “jesteśmy bezradni” i “czas liczymy w padających drzewach”? Gdyby tak wcześniej czas liczyli w traconych działkach, to może szybciej by im zleciał.

Podsumowując: jak cięli, tak tną, planów miejscowych brak, a sadzić i inwentaryzować #NieDaSię. Ale jak trzeba się pokazać na obrońcę drzew, bo przeciwnik polityczny ułatwia ich wycinkę, to pierś do kamery dumnie się pręży, a szalik powiewa na wietrze. Tak, jak na co dzień zwisa i powiewa im los drzew, a razem z nimi – jakość życia w mieście spowitym smogiem.

Nie nabierzemy się na to. Drogi Wiceprezydencie, drodzy urzędnicy, jeśli chcecie udowodnić, że faktycznie zależy Wam na drzewach – zacznijcie realne działania. Doprowadźcie do końca swoje obietnice. Zmieńcie podejście do zasobu, który jest na wagę złota – dorosłych warszawskich drzew. Przestańcie budować miejskie autostrady kosztem zieleni. No i plany, plany, plany… ale nie te opowiadane do kamery, tylko te na papierze, Miejscowe Plany Zagospodarowania Przestrzennego, chroniące tereny zielone. Nie na świętego Nigdy. TERAZ.

* źródło: http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,mial-byc-milion…

PiS wycofa się z ustawy Szyszki!

Zablokowanie ustawy o Wielkiej Warszawie ✓
Zablokowanie ustawy Szyszki o wycince drzew ✓

YES WE CAN!

To już pewne: pisana pod deweloperów #LexSzyszko, ustawa o wycince drzew ma ulec nowelizacji. To wielki sukces Miasto Jest Nasze i wszystkich, którzy nas poparli w walce z tym skandalicznym prawem!

Od początku mówiliśmy, że ustawa forsowana przez Prawo i Sprawiedliwość jest zła, a jej głównymi beneficjentami będą deweloperzy. W grudniu razem z Kongres Ruchów Miejskich staraliśmy się ją zablokować na etapie prac w Senacie. Uruchomiliśmy platformę internetową www.uratujciedrzewa.pl za pośrednictwem której każdy miał możliwość wysłania apelu w tej sprawie do senatora ze swojego okręgu. Niestety głosami PiS i części klubu Kukiz’15, a także już bez głosów, ale przy poparciu części PO i .Nowoczesnej, nowe przepisy o „wycince drzew” weszły w życie.

To nasze stowarzyszenie jako pierwsze poinformowało opinię publiczną o skandalicznej rzezi drzew przed Urzędem Dzielnicy Śródmieście. To my nagłośniliśmy, kto jest właścicielem działki i jak beneficjenci dzikiej reprywatyzacji korzystają na #LexSzyszko. To my już w zeszłym tygodniu nagłaśnialiśmy sprawę wycinki na ul. Stalowej, gdziej jak na dłoni było widać, że ustawa jest pisana pod deweloperów.

Wczoraj kilka godzin po naszej konferencji prasowej, gdzie ujawnialiśmy kulisy wycinki przez Urzędem, Jarosław Kaczyński zapowiedział nowelizację ustawy. Prezes PiS dodał, że obecny kształt ustawy jest zły i że widać w tym wpływ lobbystów.

Takie chwile dają nam nowej energii do działania i pokazują, że to co robimy ma sens. To sukces wszystkich tych, którzy nam pomagają, którzy nas wspierają i motywują nas do działania. Kolejny raz pokazaliśmy wspólnie, że potrafimy patrzeć władzy na ręce i zmusić ją do cofnięcia się – nawet jeśli mamy do czynienia z potężną machiną administracyjną, wspieraną przez grupy interesu.

Nie poddamy się, dla Was będziemy walczyć o kolejne sprawy ważne dla naszego miasta. Już dziś zaczynamy walkę o to, by ustawa została znowelizowana jak najszybciej. Nie odpuścimy też władzom Warszawy, które grzeją się teraz w blasku reflektorów a same mają wiele na sumieniu jeśli chodzi o pozbawianie nas drzew i ułatwianie życia deweloperom. Miejmy nadzieję, że to początek przełomu w podejściu do zieleni i drzew w Warszawie.

Do zobaczenia na mieście!