Ulica czy obwodnica? – Zaproszenie na debatę MJN

Trwają konsultacje społeczne tzw. “obwodnicy śródmiejskiej”. Jednak czy nazwa obwodnica dobrze określa ring drogowy najbliższy centrum? Zwykliśmy myśleć o obwodnicach jako o autostradach. Tymczasem spójrzmy na obwodnice śródmiejskie innych miast: w Krakowie funkcję pierwszej obwodnicy pełnią Planty. Nikt normalny nie planuje tam jednak wiaduktów i tuneli. Spójrzmy na Berlin – funkcję obwodnicy śródmiejskiej pełni tam ulica Warszawska (Warschauer Strasse – przedstawiona na grafice powyżej), z uspokojonym ruchem aut, tramwajem i aleją parkową pośrodku.

Niestety, projekt ZMID-u wpisuje się w najgorsze wzorce miejskich autostrad sprzyjających szybkiej jeździe. Mimo, że na tej trasie, w dokumentach planistycznych miasto zaplanowało tramwaj, projekt obwodnicy nawet nie przewiduje rezerwy pod jego budowę!

Czy droga służąca ominięciu Starej Pragi na trasie z Grochowa na Targówek musi być jednocześnie szeroką szosą?

Czy Warszawa bardziej potrzebuje miejskich ulic, czy tras przelotowych?

Co zrobić, żeby komunikacja publiczna nie była traktowana “po macoszemu” w mieście, które ma wielki problem z jakością powietrza?

Na te pytania postaramy się znaleźć odpowiedź w rozmowie z naszymi gośćmi:
– Wojciechem Bartelskim – prezesem Tramwaje Warszawskie, radnym Sejmiku Województwa Mazowieckiego z ramienia Platforma Obywatelska;
– dr Justyną Glusman – ekonomistką, ekspertką ds. samorządu i rozwoju miast, członkini Ochocianie Sąsiedzi;
– Leszkiem Wiśniewskim – urbanistą, autorem koncepcji zagospodarowania obszarów Targówka Przemysłowego, członkiem Miasto Jest Nasze.

Dyskusję poprowadzi Jacek Grzeszak – koordynator Miasto Jest Nasze ds. komunikacji i transportu, a rozmowę poprzedzi krótki wstęp Jana Barana z koła Miasto Jest Nasze – Praga Południe, w trakcie którego przedstawi on postulaty MJN dotyczące ul. Wiatracznej.

Zapraszamy serdecznie!

Premiera Mapy Rzemieślników Pragi Południe!

JUŻ JEST – nasza Mapa Rzemieślników Pragi-Południe! Zapraszamy w czwartek o 18 na premierę mapy do Muzeum Pragi.

W ciągu ostatnich kilku miesięcy członkowie MJN odwiedzili blisko sto pracowni, zakładów i warsztatów. Wszystkie one zostały zebrane na mapie, wydanej właśnie we współpracy z Muzeum Warszawskiej Pragi w trzech formatach: kieszonkowym,
plakatowym i internetowym. Tu już druga wspólna realizacja, po ubiegłorocznej mapie „Do rzemieślnika na Pragę” z adresami wytwórców z Pragi. Jest to sposób promocji lokalnego rzemiosła, a jednocześnie praktyczna ściągawka dla mieszkańców, gdzie w swojej okolicy mogą znaleźć fachowca. Razem z adresami z
Żoliborza, od którego zaczął się cały projekt, internetowa mapa “Warszawscy Rzemieślnicy” (http://rzemieslnicy.miastojestnasze.org/) zawiera już ponad 200
punktów!

Z ciekawszych miejsc, jakie znajdziemy na mapie Kamionka, Saskiej Kępy, Grochowa i Gocławia, warto wymienić 100-letnią firmę organomistrzowską, pracownię gorseciarską, fabrykę bombek czy pracownię abażurów. Poza tradycyjnymi zakładami rodzinnymi, prowadzonymi przez kolejne pokolenia mistrzów, znalazły się na niej również miejsca prowadzone przez młodych
zapaleńców pokazujące, że rzemiosło może być atrakcyjne także dziś. Przykładem tego są pracownie działające na pofabrycznym terenie przy ul. Podskarbińskiej 30/32, które można nazwać swego rodzaju centrum nowego rzemiosła. To już prawie ostatnie z takich miejsc w Warszawie, gdzie młodzi wytwórcy i artyści mogą
korzystać z dużych poprzemysłowych przestrzeni.

Podczas czwartkowego spotkania opowiemy o procesie powstawania mapy, spotkaniach z rzemieślnikami i wyzwaniach z jakimi muszą się zmierzyć. Wśród zaproszonych gości nie zabraknie też samych rzemieślników, którzy opowiedzą o
swojej codziennej pracy.

Zapraszamy w czwartek 23.03 o godzinie 18:00 do Muzeum Pragi, ul. Targowa 50/52!

Cicho jest w Parku Skaryszewskim

Gdy chodzi o zabytkowe parki w Warszawie takie jak: Łazienki Królewskie, Park Ujazdowski czy Ogród Krasińskich, zasady są wszystkim znane i powszechnie przestrzegane. Do tych historycznych parków nikt prywatnym samochodem nie wjedzie. Nie zaparkuje sobie auta na alejce koło Pałacu na Wodzie. Nie organizuje się tam masowych imprez, które powodują rozstawienie wielu scen, nadmiernego hałasu, zadeptywania trawników i niszczenia przyrody. Nie spotkamy tam nigdy dziesiątków straganów, ustawionych w ramach czysto komercyjnego jarmarku, pomiędzy którymi przeciskają się auta a wszystko to na tle rozstawionych na trawnikach reklam.

Nie wiedzieć czemu powyższym zasadom nie podlega zabytek jakim jest Park Skaryszewski. Od lat zaniedbywany stwarza nieodparte wrażenie jakby brakowało mu gospodarza i nie chodzi tylko o wygląd i stan techniczny parku, ale też tego co tam się na co dzień dzieje. Mimo zakazu można bezkarnie wjechać do naszego „Skaryszaka” samochodem i zaparkować dosłownie wszędzie, gdzie jest to fizycznie możliwe. Ilość masowych imprez rośnie z roku na rok. Imprezy stają się coraz większe, głośniejsze oraz bardziej uciążliwe zarówno dla odwiedzających jak i fauny i flory parku.

Przeciw temu stanowi rzeczy postanowiło w specjalnym apelu zaprotestować osiem warszawskich organizacji pozarządowych oraz dwie rady osiedli. W tym gronie nie mogło zabraknąć Stowarzyszenia Miasto Jest Nasze. Ochrońmy najpiękniejszy park Pragi-Południe. Nie pozwólmy, aby był dalej rozjeżdżany przez koła samochodów i niszczony przez nadmierne imprezy.


Chcemy, aby ludzie odwiedzający park mogli w ciszy i spokoju, oraz całkowicie bezpiecznie, wypoczywać i podziwiać niezwykłe walory przyrodnicze tego najpiękniejszego miejsca naszej dzielnicy. Problemem są jednak coraz większe, i z roku na rok coraz częstsze, imprezy masowe odbywające się w parku oraz samochody, które mimo zakazu bezkarnie wjeżdżają na teren parku.

Jedynym miejscem, które pozwala na legalny wjazd samochodem do Parku Skaryszewskiego jest „brama” od ulicy Międzynarodowej – bardziej przerwa w ogrodzeniu, z której korzystają również piesi. Tuż za nią znajduje nieduży parking, a skręcając w alejkę w prawo można dojechać do klubu sportowego “Drukarz” oraz do parkowej restauracji. Na końcu tej alejki, przed okrągłym placem, stoi zakaz wjazdu. Dalej nie powinniśmy spotkać żadnego samochodu. Teoretycznie, bo w praktyce zakaz wjazdu, tak jak analogiczny od Al. Zielenieckiej, nie jest respektowany. Na dowód załączamy zimowe zdjęcie zrobione przy wspomnianym zakazie. Na śniegu wyraźnie widać ślady opon tam, gdzie ich nie powinno być.

Istniejący fragment, gdzie samochody mogą poruszać się, także budzi nasze wątpliwości. Alejka, która prowadzi do „Drukarza” to prosty, wyasfaltowany odcinek, na którym kierowcy rozwijają prędkości dochodzące do 50-60 km/h, powodując zagrożenie dla spacerujących ludzi, a w szczególności biegających po parku dzieci. Najlepszym i najbezpieczniejszym rozwiązaniem byłby całkowity zakaz wjazdu do parku. Wystarczająca liczba miejsc parkingowych znajduje się na ulicy Międzynarodowej, a odległość do „Drukarza” jest mała i można ją pokonać pieszo w dwie minuty.


Link do akcji na fb: https://www.facebook.com/events/1294282283972658/


Zdjęcie w nagłówku: Stefan Gardawski.