Odsłonięty budynek Universalu

W nocy z soboty na niedzielę mieszkańcy Śródmieścia mieli szansę oglądać nietypowe zjawisko. Odsłonięty budynek Universalu.

Jest to zjawisko tak rzadkie, że cześć Warszawiaków nie wiedziała jak zareagować. Zdezorientowani pasażerowie metra zawracali na perony, bo byli pewni, że wysiedli na innej stacji. Cześć z nich robiła pamiątkowe fotografie a starszy mężczyzna dopytywał przechodniów czy o braku reklamy na Universalu nie ma mowy w Apokalipsie jako znaku końca czasów.
Od pracowników firmy montującej nową reklamę dowiedzieliśmy się, że szmaty z nadrukami są demontowane i zakładane w nocy z uwagi na osoby pracujące w budynku. Istnieje obawa, że widok na skrzyżowania Marszałkowskiej i Alei Jerozolimskich może ich rozpraszać a wpadające przez okno światło słoneczne uszkodzić im wzrok. 

Przedstawiamy dokumentację fotograficzną, żebyście mogli doświadczyć razem z nami tego wyjątkowego widoku. Odsłonięty Universal występuje w Warszawie równie często co pełne zaćmienie Słońca, otwarcie drugiej linii metra i Hanna Gronkiewicz-Waltz na spotkaniach z miejskimi aktywistami.

wwa2

wwa1

wwa3

Potrzebny nam plan dla Śródmieścia

Dzisiejsza Gazeta Stołeczna publikuje list Mikołaja Baliszewskiego członka naszego stowarzyszenia i zastępcy dyrektora Biblioteki Narodowej ds. rozwoju na temat potrzeby stworzenia parku kulturowego obejmującego Śródmieście Południowe – szczególnie założenie MDMu i unikalną wielkomiejską zabudowę z przełomu XIX i XX wieku. Powinien to być pierwszy krok do rewitalizacji tej części miasta. To również szansa na stworzenie prawdziwego centrum Warszawy. Wrocław, Kraków i Łódź już wprowadziły takie rozwiązanie. Zapraszamy zainteresowane środowiska do zorganizowania debaty o tym jak chronić dziedzictwo z czasów odbudowy.

Cały tekst poniżej:

POTRZEBNY NAM PLAN DLA ŚRÓDMIEŚCIA

W tych dniach mija 70. rocznica przyjazdu do zrujnowanego miasta Grupy Operacyjnej „Warszawa”, którą tworzyli późniejsi autorzy MDM-u i Muranowa: J. Sigalin, B. Lachert i L. Niemojewski. Grupa została upoważniona przez PKWN do rozpoznania zniszczeń Warszawy i rozpoczęcia organizacji odbudowy. W styczniu 1945 ostatecznie odrzucono koncepcję przeniesienia stolicy do Łodzi, a prof. Jan Zachwatowicz otrzymał mandat na utworzenie Biura Organizacji Odbudowy Warszawy. W lutym przekształcono je w Biuro Odbudowy Stolicy. Dużo powiedziano o politycznym wymiarze decyzji nowych władz związanych z kształtem odbudowy Warszawy – jednak wymiar czysto ludzki tej historii uderza i budzi głęboki szacunek. Siła motywacji młodych ludzi wobec bezmiaru zniszczeń miasta i wielkość wyzwania, przed jakim stanęli, w porównaniu do dzisiejszych problemów naszej rzeczywistości, nie przestaje mnie zawstydzać.

Osobiste spojrzenie na ten fragment historii Warszawy zawdzięczam mojemu dziadkowi, inż. Aleksandrowi Mostowskiemu. Jako 31-letni absolwent wydziału dróg i mostów Politechniki Warszawskiej jeszcze w lutym wszedł w skład 3-osobowego zespołu projektującego odbudowę Mostu Poniatowskiego. O wymiarze przedsięwzięcia niech świadczy to, że gotowa przeprawa została otwarta już 22 lipca następnego roku. Przez kolejne lata dziadek zajmował się projektowaniem – trasy W-Z, odbudowy Zboru Ewangelicko-Augsburskiego, czy Zamku Ujazdowskiego. Najbardziej był dumny z unikalnego na skalę światową odcięcia od fundamentów i obrócenia o 74 stopnie Pałacu Lubomirskich, tak by budynek zamykał oś Saską. W ciągu 7 tygodni przesuwania pałacu po stalowej konstrukcji zbudowanej wg autorskiej koncepcji w całym budynku nie pękła ani jedna szyba.

Ten tekst piszę dzisiaj w poczuciu obowiązku. Może brzmi to patetycznie, ale mamy dług wobec wszystkich, którzy wzięli udział w niewyobrażalnym dziele odbudowy. Wobec trójek murarskich, inżynierów i kreślarzy, artystów plastyków, architektów i urbanistów, którzy dokonali w naszym mieście realnych cudów.

Ćwierć wieku od transformacji ustrojowej najważniejsze arterie stolicy przypominają ulice miast trzeciego świata. Główny urzędnik opiekujący się estetyką miasta z goryczą ogłasza kolejną przegraną walkę z nielegalną reklamą wielkoformatową na pl. Konstytucji. Każdy wolny fragment elewacji w Warszawie służy za nośnik citylightu, billboardu i panelu diodowego. Codziennie mijam witryny zaklejone według obowiązujących kanonów rodzimej kultury wizualnej foliami przedstawiającymi najniższe oprocentowanie kredytu, monstrualną kiełbasę lub luksusowe fryzury. Elegancki wystrój ulic i skwerów udają pokraczne donice z chwastami. Pod zabytkową kamienicą w której mieszkam od lat stoi karykaturalna buda pomysłowo, bo selektywnie, obłożona panelami imitującymi glazurę łazienkową. Nikomu nie przeszkadza wykorzystywanie balkonów do wieszania banerów. Gwałcone są założenia urbanistyczne i architektoniczne, czego najjaskrawszymi przykładami niech będą parking miejski na pl. Konstytucji i zabudowa podcieni na pl. Zbawiciela. Niszczone są zabytkowe już dekoracje – np. mozaika w dawnym sklepie rybnym, przekształconym obecnie w modną piekarnię. Do annałów przejdzie z pewnością rozebranie stuletniej, secesyjnej hali Koszyki, której „odbudowa” ma szansę już niedługo zostać symbolem deweloperskiej doktryny konserwacji zabytków. Kreatywną urbanistyką można za to nazwać wciśnięcie luksusowego domu handlowego w placyk przy ul. Brackiej i zastąpienie niskiego pawilonu Super Samu wieżowcem.

Degradacja tkanki miejskiej w Śródmieściu Południowym wymaga szybkich działań. Wielkimi krokami nadchodzi ustawa o rewitalizacji i środki zarezerwowane na nią w funduszach unijnych. To najwyższy czas na rozpoczęcie prac nad stworzeniem w Śródmieściu Południowym parku kulturowego. Jest to najskuteczniejsze narzędzie prawne kontroli jakości przestrzeni miejskiej. Plan ochrony tego parku powinien zawierać przepisy dotyczące m.in. dopuszczalnej zabudowy, ograniczenia form i rozmiarów reklamy zewnętrznej i szyldów oraz zakaz zaklejania witryn. Wprowadzenie lokalnych regulacji pozwoli wymierzać wysokie grzywny tym, którzy nie traktują przestrzeni publicznej jako dobra wspólnego.

Są do tego oczywiste podstawy. Obszar Śródmieścia Południowego jest unikalnym, obok starej Pragi, skupiskiem cudem ocalałej, autentycznej tkanki miejskiej. Przedwojenna i socrealistyczna zabudowa zamknięta w historycznym układzie urbanistycznym od czasów regulacji zaplanowanych w Biurze Odbudowy Stolicy nie doczekała się jeszcze należnej troski. Mądra rewitalizacja może przecież przyspieszyć rozpoczęty proces krystalizowania się prawdziwego centrum, które jest tak miastu potrzebne. Iskierką nadziei na zmianę obojętnego nastawienia jest odstąpienie od likwidacji osiedla domków fińskich na Jazdowie, pamiątki po czasach odbudowy stolicy.

Obszar który należy objąć ochroną to śródmiejski trójkąt – gwiaździsty układ ulic dziedziczący linię fortyfikacji i dróg z końca XVIII wieku, z wpisaną w niego osią stanisławowską. W to historyczne założenie, subtelnie uszanowane przez powojennych urbanistów, wpisane zostały osiedle Latawiec z placem Zbawiciela, MDM czy dzielnica ministerstw wzdłuż ul. Kruczej. Warszawski palimpsest wielkomiejskiej architektury z przełomu XIX i XX w. i wyjątkowych, bo kompletnych, socrealistycznych założeń urbanistycznych lat 50. to skarb, którego nie możemy dłużej zaniedbywać.

Zasięg chronionego obszaru i szczegółowy plan jego rewitalizacji powinien być przedmiotem publicznej debaty. Rozpocznijmy pracę od konferencji eksperckiej z udziałem krytyków architektury, urzędników i aktywistów miejskich. Wzorem będą dla nas Kraków i Wrocław, a ostatnio Poznań i Łódź, które też rozpoczęły pracę nad ustanowieniem parków kulturowych. Mamy z czego być w Stolicy dumni. Ochrońmy to unikalne dziedzictwo.

Rekomendacje zarządu rozdane!

Dzisiaj zarząd stowarzyszenia wybrał kandydatów na funkcje wiceburmistrzów Śródmieścia. Naszymi kandydatami są Ola Jaworska-Surma i Jan Mencwel.

Aleksandra Jaworska-Surma posiada doktorat z psychologii, jest magistrem prawa i ma ukończoną (bez ostatniego egzaminu) aplikację sędziowską. Jest również współwłaścicielką firmy konsultingowo-strategicznej pracującej dla największych marek w kraju. Aleksandra Jaworska-Surma jest związana z MJN od samego początku. Skutecznie walczyła z handlarzem roszczeniami Maciejem Marcinkowskim o skwer przy ul. Szarej. Ma dwie córki w wieku 3,5 i 8 lat. Jest osobą koncyliacyjną i nastawioną na dialog. Jednocześnie posiada doświadczenie w zarządzaniu dużymi organizacjami.

Drugim kandydatem Miasto Jest Nasze został Jan Mencwel – aktywista miejski, działacz organizacji pozarządowych oraz animator kultury. W Miasto Jest Nasze kierował kampanią w okręgu Targówek, Bródno, Zacisze. Jako aktywista miejski w 2013 r. był inicjatorem protestu przeciw wyburzeniu osiedla Domków Fińskich. Jan Mencwel jest członkiem inicjatywy Otwarty Jazdów. Od 2009 roku pracuje w think-tanku Pracownia Badań i Innowacji Społecznych “Stocznia“. Prowadził konsultacje społeczne w sprawie projektu przebudowy Rotundy, rewitalizacji Targówka Fabrycznego, przebudowy Targu Węglowego w Gdańsku. Działa w Stowarzyszeniu “Miasto Moje a w Nim“, które zajmuje się walką z nielegalną reklamą zewnętrzną, w Towarzystwie Inicjatyw Twórczych “Ę” oraz w Inicjatywie Wolna Białoruś. Posiada również doświadczenie w pracy w państwowych i samorządowych instytucjach kultury (muzeum Auschwitz-Birkenau, Dom Spotkań z Historią w Warszawie) Jest współautorem ogólnopolskiego, systemowego programu wspierania domów kultury – Dom Kultury Plus, realizowanego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.


Czas również zacząć rozmawiać o tym co najważniejsze – czyli naszym programie. Polecamy tekst Pawła Gawlika o naszej umowie koalicyjnej z Platformą Obywatelską. Jest to kamień węgielny naszego porozumienia. Przyszliśmy do samorządu załatwić konkretne sprawy. Będziecie nas z tego rozliczać. Jesteśmy pewni, że nasi kandydaci do zarządu dzielnicy Śródmieście dają rękojmie ich realizacji. Umowa koalicyjna dotyczy również spraw ogólnomiejskich. Powstanie również aneks do umowy, który będzie zawierał listę projektów do realizacji w innych dzielnicach Warszawy.

Już wkrótce opracujemy harmonogram realizacji naszych postulatów. Trzymamy również kciuki za nowego burmistrza dzielnicy Wojciecha Turkowskiego.

 

Gazeta Wyborcza Stołeczna:   Paweł Gawlik “Co obiecują zrobić w Śródmieściu MJN i PO? Znamy szczegóły umowy koalicyjnej”